W tym odcinku podcastu…
Zawsze powtarzamy, że wartościowe treści wideo do Internetu można produkować nawet smartfonem. Gość tego odcinka jest przykładem tego, że kanał na YouTube można uruchomić mając tylko starego iPhone 6S i prowizoryczny statyw zbudowany z krzeseł. Cezar Lit, bo o nim mowa, z mniejszymi i większymi sukcesami prowadzi kanał na YouTube, publikuje filmy na Instagramie i właśnie wchodzi na TikTok. Jeżeli również planujesz publikować w tych kanałach, to koniecznie musisz poznać historię naszego gościa. Miłego słuchania!
Gdzie posłucham podcastu?
Słuchaj nas tutaj na stronie (odtwarzacz na górze strony), na Spotify, Apple Podcasts, Google Podcasts lub YouTube. Subskrybuj Super35 w najwygodniejszym dla Ciebie miejscu. Wszystkie odcinki podcastu znajdziesz TUTAJ. Do usłyszenia!
Przydatne linki
Transkrypcja odcinka
Igor: Jeden z ostatnich odcinków naszego podcastu rozpoczynaliśmy słowami, że jest to odcinek absolutnie wyjątkowy, ponieważ rozmawialiśmy z Maciejem o tym, jak rozpoczęliśmy naszą przygodę z wideo. Odcinek, którego teraz słuchacie chciałbym rozpocząć tymi samymi słowami, ponieważ jest to pierwszy odcinek z naszej nowej serii, w której przed mikrofonami zasiądą nie dwie osoby, ale również nasz specjalny gość. Jest to seria, w której będziemy rozmawiać z takim gościem o tym, jak on rozpoczął swoją przygodę z wideo, jaką rolę odgrywa w jego życiu i jakie ma cele związane z tym. Naszym dzisiejszym gościem jest Cezary Wiśniewski, który w Internecie jest znany jako Cezar Lit, który prowadzi swój kanał na YouTubie. Ja Czarka poznałem kilka lat temu, w 2015 roku w tej samej firmie, w której oboje od momentu poznania się już nie byliśmy zbyt długo. Każdy z nas poszedł w swoją stronę i każdy z nas zaczął zajmować się wideo w sposób bardziej zaawansowany, ale te ścieżki są kompletnie inne, dlatego że ja zajmuję się wideo komercyjnym, czyli produkuje wideo dla firm, a Czarek prowadzi kanał na YouTubie. Powiedz nam, czy pamiętasz, jak wyglądał twój pierwszy w 100% zrealizowany przez ciebie film.
Cezary: Tak, pamiętam. To był na moim kanale YouTube i jak sobie byście przewinęli na sam początek, to tam będziecie w stanie znaleźć film o farbowaniu longsleevów. Najdziwniejsze jest to, że to jest naprawdę film, którego nie mogę się wstydzić. Może nie mówiłem jakoś dobrze, ale jestem merytorycznie przygotowany. To był chyba 2015 rok, bo ty mnie namówiłeś do tego, żebym założył kanał. Byłeś tym kopniakiem.
Igor: Ty miałeś wcześniej doświadczenie pracując w film, która zajmowała się sprzedażą ubrań w Internecie. I tam już miałeś takie pierwsze doświadczenia.
Cezary: Rzeczywiście. To nie było przeze mnie realizowane. Byłem takim aktorem, nazwijmy to. To mi pokazało, że dobrze się w tym czuję, odnajduje, potrafię mówić, potrafię dobrze wypadać przed kamerą, ale nie odpowiadałem wtedy w żaden sposób za stronę produkują. Ja tylko przychodziłem i mówiłem co miałem powiedzieć. Natomiast pierwszy film, który zrealizowałem w 2015 roku to był film całkowicie zrealizowany z telefonu iPhone 6s. Pracowałem wtedy na etat i dopiero odszedłem po jakimś czasie, jak to zaczęło się rozwijać, już prawie 3 lata temu.
Igor: Czyli nagrałeś pierwszy film Ipponem, kliknąłeś „publikuj” Na YouTubie i co dalej?
Cezary: Zebrałem troszkę pozytywnych reakcji, troszkę takich, których się spodziewałem, czyli o mojej wadzie wymowy. Ale człowiek się zdążył już przyzwyczaić do tego, że ktoś się ciągle na to zwraca uwagę i nie jest dla mnie problemem. No i robiłem te filmy, zwolniłem się z pracy jakoś 2 lata po rozpoczęciu.
Maciej: Przybliżysz naszym słuchaczom, czym tak naprawdę zajmujesz na YouTubie? O czym traktują twoje filmy? Jaka jest twoja grupa docelowa i o czym w ogóle mówisz na na YouTubie?
Cezary: To nie jest teraz jedna z najważniejszych części mojej działalności, ale na pewno ta, która dla dużej ilości osób jest tą najbardziej widoczną i której też poświęcałem najwięcej czasu. Mój kanał głównie skupia się na tematyce mody, stylu, ubrania. Mówię tam dużo o modzie szeroko pojętej, ale nie skupiam się na second handach. Moja grupa docelowa taka najbardziej popularna to jest 18-24, druga to 25-34, 18-24 to jest około 30%. Dosyć dużo w tej grupie starszej, nawet się zdarzyło pod niektórymi filmami mieć po 40% przewagi tych starszych.
Maciej: Patrząc po twoich materiałach, które umieszczasz na YouTubie wydaje mi się, że one są celowane w takiego widza bardziej dojrzałego.
Cezary: Też tak mi się wydaje, bo nie jestem w stanie jednak kontrolować tego, kto tego słucha, aczkolwiek wydaje mi się, że mój sposób rozmowy, sposób przeprowadzania ciągu myślowego wymaga troszeczkę więcej. Niektóre filmy się ogląda siedząc na toalecie czy jedząc obiad, a chciałbym żeby moje filmy były troszeczkę bardziej angażujące. Nie są to filmy, które wymagają robienia i głowienia się, ale fajnie, żeby to zostawiało coś po sobie, a nie tylko zapełniające wolny czas, bo też trzeba powiedzieć, że w takim sektorze streetwear, to mamy kilku takich twórców na polskim YouTubie i mogę śmiało powiedzieć, że jestem najstarszy z tych.
Igor: Rozmawiamy o tej grupie docelowej i też nie ukrywajmy, że 30-latek na poziomie dojrzałości jest na zupełnie innym poziomie niż 15-latki. Wierzę w to, że robisz te filmy jakimś tam poziomem dojrzałości życiowej dostosowane do ludzi, którzy już są 25+.
Cezary: Ale zdarza mi się czasami pożartować i przez to właśnie wydaje mi się, że z jednej strony to troszeczkę łagodzi czasami cięższy przekaz, a z drugiej strony też osoby młodsze mogą się dzięki temu troszeczkę zidentyfikować.
Igor: Ale myślisz, że te osoby młodsze, które mocno teraz eksploatują swój czas oglądając YouTube i tych wszystkich challengerów, że też mogą cię traktować jak takiego starszego kolegę, do którego mogą zgłosić o poradę? Oglądają ciebie, bo czują, że dostaną jakąś wartość od starszego, bardziej dojrzałego kolegi, który też przedstawia ten aspekt mody, ale w kontekście nietypowym. Ty jednak dajesz dużą wartość, nawet przez pokazywanie, jak zrobić z ciucha jakiegoś starego coś, w czym nie będziesz się wstydził pójść na imprezę.
Cezary: Jestem osobą, która pierwsza w Polsce pokazała coś takiego, jak DIY na ubraniach. Nikt tego nie robił. Pierwsze rzeczy w stylu odbarwienie jeansów, dziurawienie, łaty. Potem w Polsce wzięli się ludzie, którzy zaczęli w ogóle takie rzeczy robić, po tym, jak ja zaczęłam to robić. Wiem, że ludzie, którzy dzisiaj są słynni z tego, że customują ubrania jeansowe, to są ludzie, którzy oglądali moje filmy. I do dzisiaj staram się też tą kulturę DIY wrzucać do swoich filmów i dalej zarażać taką zapomnianą techniką.
Maciej: Chciałbym jeszcze wrócić do początku. Zastanawiając się nad założeniem kanał, czy odbiegałeś tak daleko myślami, że to jest twój czas, że niebawem ten cały streetwear upadnie, czy myślałeś, że w Polsce zaczyna się to pojawiać i zauważyłeś w tym swoją lukę branży, którą chciałbyś wypełnić?
Cezary: Zupełnie nie. Może zacznijmy od tego, że ten cały streetwear zaczął się rodzić w Polsce w Internecie, w jakichś grupach ludzie się spotykają wirtualnie, rozmawiają i coraz więcej tam było contentu, ludzie tworzyli jakieś posty, wrzucali swoje outfity, oceniali, itd. Brakowało jakiejś tam treści. Byli zagraniczni YouTuberzy, których się oglądało i ja już miałem gdzieś tam w głowie to, że coś robiłem i że kiedyś w tym sklepie internetowym byłem prezenterem od tych rzeczy w programie, który nazywał się „Outfit of the day”. Mieliśmy dostawy w tym sklepie i ja wybierałem z tych dostaw najciekawsze przedmioty, pokazywałem i łączyłem je w outfity. Mając tą wiedzę i czując się trochę pewniej, stwierdziłem, że to dobrym pomysłem będzie właśnie zacząć tworzyć swoją odnogę, punkt widzenia, bo też na tych grupach byłem osobą rozpoznawalną. Dużo pisałem, założyłem swojego bloga, na który wrzucałem jakieś outfity, mini felietony. No i zacząłem wtedy prowadzić ten kanał z taką myślą, że będę się wypowiadał, dla siebie. Zawsze chciałem coś tworzyć. Radość tworzenia jest po prostu świetnym rodzajem satysfakcji i spełnienia, więc było to po prostu hobby.
Maciej: Czyli można powiedzieć, że od formy pisanej przyszedłeś do formy video zupełnie naturalnie, jako następny etap rozwoju. Czy zastanawiałeś się, zanim oczywiście rozpoczniesz nagrywanie, w jaki sposób, gdzie i jak chciałbyś prezentować swoje wideo? Czy od razu to był YouTube i to było coś zupełnie naturalnego, czy może myślałeś o jakiejś innej platformie nagrywania, czy umieszczania na forach internetowych, czy może sam Facebook live?
Cezary: Jeszcze 4 lata temu, kiedy zaczynałem zrobić, to Facebook nie był rozwinięty w ten sposób. Jak już Facebook zaczął to wideo promować w jakikolwiek sposób, to ja już na YouTubie miałem ileś tysięcy widzów, więc stwierdziłem, że to nie ma sensu.
Igor: Też trzeba przede wszystkim wziąć pod uwagę, że na Facebooku jest zupełnie inny widz niż na YouTubie. To jest też kwestia mindsetu i podejścia do formy konsumpcji, bo jednak jeżeli coś odpalamy na YouTubie, to mamy raczej w planach to obejrzeć od A do Z, a nie scrollujemy sobie feed i coś tam mamy, więc to jest kluczowa różnica. Moim zdaniem poszedłeś właśnie w tę słuszną stronę. My swoje live’y robimy akurat na Facebooku, bo pod tym kątem jest to trochę lepsze, ale content taki sztywny, do którego można wrócić, znaleźć go przez wyszukiwarkę, to jednak YouTube. Chciałbym nas odwieźć of kwestii twojego backgroundu i wrócić do tej ścieżki wideo. To, co mi się podoba w tym, co ty zrobiłeś to jest to, że pierwsze wideo nagrałeś na Ipponie, czyli nie zastanawiałeś się, czy to nagrać, tylko żeby to zrobić i to jest moim zdaniem jedyna słuszna droga, bo nie ma nic gorszego niż wmawianie sobie, że nie zrobię bo nie mam mikrofonu, bo nie mam aparatu. Dzisiaj iPhony w 2020 roku potrafią robić naprawdę to wideo mega ładne. Chodzi o to, żeby zacząć tworzyć, a nie utożsamiać się ze sprzętem.
Cezary: Ale jeżeli chce się tworzyć, to moim zdaniem nawet pożyczyć od kogoś coś. Pamiętam ten mój pierwszy film, on był strasznie cichy, bo byłem oddalony. Pamiętam ten dzień nagrywania, stworzyłem wtedy taki prowizoryczny statyw. To były takie dwa krzesła i one były ustawione w ten sposób, że jedno krzesło było ustawione normalnie, a drugie było odwrócone, na górze położyłem jakiś album i na tym postawiłem jeszcze pudełko po butach i telefon. W jakiś sposób oparłem go po prostu. Zrobiłem tak, że pierwszy raz nagrałem, zobaczyłem, postarałem się ustawić idealnie, gdzieś tam wykałaczkę położyłem, że ma być tutaj.
Igor: Czyli tutaj potwierdza nam się zasada, że nieważne czym, ważne co chcemy przekazać widzowi. Jednak ta treść, oczywiście tutaj skupiając się na aspekcie internetowym, to jednak ta treść, to jest klucz. Rozpocząłeś od iPhona, za co ja cię bardzo chwalę i potem jak to wyglądało u ciebie w kwestii rozwoju, już typowo produkcyjnego. Skąd przetrwałeś wiedzę na temat samej produkcji? Jak rozwijałeś się sprzętowo i dlaczego akurat w tą, a nie w inną stronę?
Cezary: Ja nawet nie do końca to planowałem. To był przypadek. Mój znajomy pracował w firmie, która zajmowała się tworzeniem video. Oni mieli aparat, Panasonic Lumix GH4. I on pożyczył mi raz ten aparat, taz przyszedł chyba mnie nim nakręcić. Strasznie mi się podobało. Ta głębia kolorów, ta ostrość. I to było kręcone na obiektywie Voightlander, 0.95 przysłona, 25mm na manual. Obraz za mną rozmyty, ja ostry. Co tu się w ogóle stało?
Igor: To jest właśnie ten efekt „wow”, o którym mówiliśmy w podcaście, że się dostrzega tą kluczową różnicę, masz białe szkło, matryca jest trochę większa i widzisz te rozmyte tło i mówisz: „kurczę, to wygląda jak film”. Czyli to była troszeczkę kwestia przypadku. Wpadł do ciebie kolega ze swoim sprzętem i zrobił dla ciebie odcinek i ci się spodobało.
Cezary: Ja I oni mi pożyczali ten aparat. Bardzo długo na tym pożyczonym aparacie pracowałem. Żeby pracować na zasadzie „gadające głowy”, czyli statyczny vlog, to ustawiasz sobie tę przysłonę przysłonę, wtedy jeszcze w ogóle nie wiedziałem, jak to działa. Pamiętam jeszcze takie manewry typu ustawienie tego jeszcze raz w jakiejś innej odległości. On ma focus peaking. Miałem wieszak, na wieszaku wieszałem płaszcz, kręciłem żeby złapać tę ostrość. Na ziemi kładłem sobie klapka. Potem zainwestowałem 700 zł i kupiłem obiektyw do Lumix, bardzo mały, 14 mm, dość szeroko.
Igor: I tutaj pewnie już twoja wiedza zaczęła jakoś tam się rozpędzać. Do dzisiaj, wiele osób, które pracują z aparatami kupują 50 mm pod APS-C i nie wiedzą, że kąt widzenia nie jest taki, jak na szkle.
Cezary: To jest rzecz, która niestety czasem przeszkadza, bo mam Panasonic Lumix GH5 z obiektywem kitowym. Znalazłem fajną ofertę, kupiłem za dobre pieniądze. Obiektyw jest bardzo dobry, przysłona 2.8 do 4.0 i on jest zmiennoogniskowy od 12mm do 60mm, więc bardzo duży zakres. Ja na tym obiektywie robię praktycznie wszystko i bardzo dobrze mi się z nim współpracuje. On ma stabilizację na matrycy i ten obiektyw ma też stabilizację w obiektywie. On ma system, przez który obiektywy Lumixa dobrze się kompensują. Używam gimbala Ronin-SC. Jego kupiłem rok temu, leżał przez długi czas w szafie nieużywany. Cały czas się go uczę i ma właśnie taki setup.
Igor: Jaki za tym stał proces decyzyjny, jeżeli chodzi o Panasonic Lumix GH5? W mojej głowie jest to logiczne: przyzwyczajenie. ta sama marka, matryca, którą znasz. Ale nic nie straciłeś, dlatego że tamten aparat nie był twój, więc można przyjąć, że zacząłeś od zera, jeżeli chodzi o swój sprzęt. Dlaczego akurat Panasonic Lumix GH5?
Cezary: To, co powiedziałeś. Wybrałem Panasonic Lumix GH5, bo on miał stabilizację obrazu, która w Panasonic Lumix GH4 mnie strasznie bolała. Używając, to się go uczysz. Wiedzę czerpałem z Internetu. Poza tym, Panasonic Lumix GH5 miał świetną możliwość, nagrywa 60 klatek w 4K i robi to dobrze.
Igor: Ale musiałeś skądś wiedzieć, że chciałbyś mieć 60 klatek w 4K. Po co ci to było? Wspomniałeś, że stabilizacja matrycy w Panasonic Lumix GH4 była słaba. Skąd w ogóle wiedziałeś, że ona tam istnieje? Cisnę ten temat, ponieważ YouTuberzy do dzisiaj na bezlusterkowce mówią „lustrzanki”. Nie mają pojęcia, jak co działa, więc cały czas jestem ciekawy skąd u ciebie się wytworzył ten proces myślowy: „może jednak przyda mi się większy klatkaż”. I ogólnie, skąd wziąłeś pomysł, że jest coś takiego jak większy klatkaż.
Cezary: Cały czas te filmy obrabiałem. Normalnie, ludzie, którzy obrabiają filmy są gadającymi głowami, wycinają spacje i to jest już koniec ich pracy, a ja oprócz tego robię jeszcze fity, lookbook. Nie wchodzę i wychodzę z kadru, tylko robię b-rolle. Ludzie mi mówią, że one wyglądają jak klipy muzyczne. Trochę się przybujam, przykucnę, uśmiechnę się. Największy film na moim kanale, który teraz ma chyba już ćwierć miliona wyświetleń nazywa się „Fity z lumpa”. I w tym filmie pierwszy raz zrobiłem takie naprawdę dobre b-rolle, jakieś przejścia ciekawe, przyspieszenia. Wiedziałem, że nie zrobię slow motion z 20 klatek na sekundę. To jest logiczne, nikt mi tego nie tłumaczył.
Igor: Ludzie spowalniają nagranie nagrane w 30 klatkach i nie wiedzą, dlaczego to się rwie. My z Maciejem żyjemy tym na co dzień, udzielany wiele porad na grupach na Facebooku i widzimy, jakie pytania ludzie zadają. Czyli klatkaż wyszedł po prostu z logicznego myślenia, stabilizacja na matrycy pewnie po prostu z potrzeby, gdzieś tam się dowiedziałeś. Czyli wiemy, od czego się zaczęło, jak to się potoczyło. Dzisiaj masz Panasonic Lumix GH5, jakąś szklarnię, jakiegoś gimbala. My z Czarkiem znamy się prywatnie, więc też wiem, że Czarek zaczął nagrywać w logu i koloruje swoje filmy. To jest temat, przy którym chciałbym się zatrzymać bo YouTuberzy tego nie robią. Bo to nie wynika z tego, że to zajmuje dużo czasu, tylko nie mają pojęcia, że tak się robi. Ale dlaczego ty to robisz i skąd wiesz, że warto?
Cezary: Nie robię tego od zawsze. Zależy to od tego ile aktualnie mam czasu, czy projekt tego wymaga. Robię to dlatego, żeby się uczyć bo do dłuższego czasu patrzę na swoją przygodę z wideo właśnie pod kątem nauki. Nie jestem do końca w stanie powiedzieć, do czego ona mnie doprowadzi, ale podejmuję się ciągle nowych wyzwań i chcę się uczyć. Ostatnie moje 2-3 filmy nie są pokolorowane, ale zrobiłem taki vlog, który był ciężki do nakręcenia i cały był nakręcony w logu. Jechałem pociągiem, światło się ciągle zmieniało i to była katorga to pomalować. Ja nagrywam wszystko na trybie manualnym. Stosowałem też filtr szary na tym filmie, co prawda ściągnięty z AliExpress.
Maciej: Odnośnie filtrów z AliExpress – myślisz o podejściu budżetowym, czy nie chciałeś inwestować od razu w coś lepszego i postanowiłeś zadziałać czymś bardziej budżetowy?
Cezary: Tak, póki jeszcze nie umiem tego jakoś super i nie wiem, jak często będę to wykorzystał, bo na razie wykorzystałem dopiero w kilku projektach. Nie chciałam inwestować, nie wiedziałem do końca, czy będę tego dużo używał, jak będę tego używał i jaki kupić, więc stwierdziłem, że kupię jeden zmienny na AliExpress, żeby zobaczyć.
Maciej: To jest podejście, które ja z Igorem stosujemy od jakiegoś czasu już u siebie w każdych zakupach, a kiedyś go nie stosowaliśmy. Obydwoje potrafiliśmy bardzo dużo pieniędzy przepalić na rzeczy, które są nam zupełnie zbędne, ale polecamy stosować coś takiego, że nie kupujmy od razu wszystkiego z najwyższej półki, bo może się okazać, że nie będziemy tego używać a to co, kupimy jest dla nas wystarczające do projektów, które chcemy stworzyć.
Cezary: Chociaż z drugiej strony nie opłaca się oszczędzać na rzeczach, które wiesz, że będziesz mocno eksploatował. Bo potem może się okazać, że kupienie czegoś słabszego, co ci wysiądzie w jakimś kluczowym momencie sprawi, że stracisz dużo więcej pieniędzy, czasu i nerwów.
Igor: Tym bardziej, że Ty robisz dużo produkcji takich na wyjazdach, na targach. To nie jest tak, że jesteś w mieszkaniu, coś się uszkodzi, to nagram to jutro albo jak mi przyjdzie z naprawy. Jeżeli jesteś na targach, które są dwa razy na rok, to wypadałoby mieć fajny materiał z tego miejsca.
Maciej: Powiedz mi, jakiego programu do edycji, postprodukcji, koloryzacji używasz?
Cezary: Zacząłem od Sony Vegas, jak 90% osób, które to robią. Korzystałem z niego przez jakiś czas, bo słyszałem, że jest dość łatwy w obsłudze, mnóstwo poradników na Internecie. Korzystałem z niego aż doszedłem do pewnego poziomu i mój znajomy mi powiedział, że mam do tego dryg i żebym przeniósł się na Adobe Premiere Pro, bo to jest lepsze i na niej robię już z 3 lata.
Igor: Wyjdźmy jeszcze poza ten YouTube, bo to o czym najpewniej wie niezbyt wiele osób, to też masz ambicje do tego, żeby produkować rzeczy komercyjnie. Wyprodukowałeś kilka teledysków. Jakie są twoje doświadczenia, jeżeli chodzi o tego typu produkcje już takie nietypowo YouTubowe. Czy masz jakieś w ogóle plany z tym związane, czy to jest takie dla kolegi, hobby, czy jednak myślisz o tym, żeby się rozwijać w tę stronę? Co spowodowało to, że zacząłeś to robić?
Cezary: Chciałbym się rozwijać w tę stronę, bo wydaje mi się, że dobrze mi to wychodzi. To też wyszło naturalnie. Osoba, która mnie kojarzyła, poprosiła mnie, czy nie chciałbym tego robić i w jakiś sposób pomóc swoimi umiejętnościami. I tak to się zaczęło. Aktualnie jest trzeci klip, który niedługo ujrzy światło dzienne. Przy takim wideo, jak robienie klipu jesteś w stanie się wyżyć artystycznie. Wszystkie moje poprzednie klipu robiłem w Full HD, a teraz już wiem, że na YouTube trzeba wrzucać 4K, bo YouTube ma strasznie słabe konwertowanie. Dlatego wiem, że ten mój następny klip będzie jeszcze lepszy.
Igor: To jest bardzo dobry tip, bo czasami bardzo opłaca się zrobić upscaling z Full HD do 4K i ten film docelowo na YouTube będzie wyglądał lepiej niż gdybyśmy go wrzucili w Full HD ze względu na transcoding i bitrate. Twoje pierwsze zarobione pieniądze?
Cezary: To był film z eventu jakiegoś w Warszawie z dwa lata temu. Jechałem na otwarcie jakiegoś sklepu. Nie były to duże pieniądze. Od jakiegoś czasu też zajmuję się kręceniem filmów dla dziewczyn, bo mam trochę znajomych, które tańczą w szkołach tańca. Robię im takie minutowe szoty z ich pokazów. One są bardzo zadowolone. Bardzo lubię tą część postprodukcyjną.
Igor: Czyli Twoje doświadczenie z wideo jest dość szerokie, bo nie skupiłeś się tylko na YouTubie, ale jednak fajnie wykorzystujesz swoją wiedzę i umiejętności, które nabywałeś dzięki YouTubowi przez kilka ostatnich lat, do tego, żeby się spełniać na różnych płaszczyznach. Co dalej?
Cezary: Ja nie lubię określenia, że jestem YouTuberem, przez tych ludzi, którzy wszyscy kreują kontent, który jest papką. Dla mnie YouTube jest tylko taką trampoliną, żeby mnie ludzie zobaczyli. To jest jak pisanie postów w Internecie w formie video. Miejsce, w którym wyrażam swoją opinię, mówię na jakieś tematy, żeby ludzie zobaczyli jakąś wartość przedstawioną przeze mnie. Tym jest dla mnie YouTube. Nie identyfikuję się przez niego, jest miejscem do wyrażania opinii. Robię dużo innych rzeczy. Zajmuję się bardzo mocno customizowaniem odzieży, głównie spodni.
Maciej: Chciałbym ciebie zapytać o twoją codzienną aktywność – unboxingi, fity, inspiracje. Skąd to bierzesz i jak długo przychodzi ci proces produkcji takiego jednego odcinka? Czy research tylko i wyłącznie jest w głowie, czy może jednak patrzysz na to, co się dzieje na świecie, na polskim YouTubie, na zagranicznych portalach?
Cezary: Jeżeli mówisz o unboxingach, to na pewno trzeba powiedzieć, że nagrywam na YouTube, ale też nagrywam na Instagramie. To też jest video Instagram Stories, przede wszystkim. Skąd biorę inspiracje? Inspirują mnie rzeczy jest dla mnie, jest to głównie o ciuchach, więc inspirują mnie te ciuchy. Oczywiście inspirację też czerpię z zagranicy, przeglądam tego Instagrama. Nie kopiuje raczej jakichś rzeczy.
Igor: No właśnie, bo z moich obserwacji bardziej słyniesz z tego, że jeżeli się czymś inspirujesz, to i tak robisz coś bardzo po swojemu. Jeżeli coś kopiujesz, to masz poczucie, że to nie jest twoje. A jeżeli nie jest twoje a siebie charakteryzujesz jako twórcę, to coś jest nie tak.
Cezary: Na pewno robiąc te klipy gdzieś się zainspirowałem. Nie kopiuję konkretnej rzeczy, tylko jakiś feeling, ogólne założenia. To jest przełożenie czegoś takiego nienamacalnego do końca.
Igor: Inspiracja zawsze w mojej głowie to jest forma schematu, a jeżeli znasz schemat, to na jego podstawie możesz zbudować coś, co jest praktycznie twoje w 100%. W moim odczuciu to są zupełnie dwie inne rzeczy. A powiedz jeszcze, jak u ciebie wygląda proces produkcyjny typu: masz pomysł na film i jak to wygląda od A do Z?
Cezary: To tak naprawdę zależy od tego, czy to jest film typu unboxing, czy opis jakiegoś przedmiotu, jakaś konkretna rzeczy, czy to jest coś w stylu „jak tworzyć outfity?”. Mam taki pomysł na film. Jeżeli jest taki film, w którym jest dużo ważnych rzeczy, to ten skrypt rzeczywiście może się przydać. Kiedy film ma przekazać wiedzę, ktoś ma z niego wynieść umiejętność, to wtedy skrypt się przydaje. Ale jeżeli to jest jakiś vlog o moich spodniach albo jakiś unboxing, to nie. Nie ma sensu do czegoś takiego robić skryptu, ze względu na to, że taki unboxing ma pokazać twoją reakcję. Robię też wideo na Instagramie na Stories, czasami mi się zdarzy nagrać 30 w ciągu jednego dnia. Staram się też potem to odwzorować na YouTubie, to już nie są te same emocje, ale wydaje mi się, że to jest dobry sposób, bo jest ten content troszeczkę inny. Krótkie unboxingi na Insta Stories to oczywiście iPhone 11. Mam w domu podwójną taką lampę, odpadam ją sobie, mam otworzone okno i one razem dają fajne światło do iPhona.
Igor: Jak iPhone 11 i iPhone 11 Pro wyszły, to dużo mówiliśmy o nich na live’ach. Że ten obiektyw Super Wide robi dużo, ale tylko w dobrym świetle. To mamy Instagram i tam robisz jeszcze jakieś fity IGTV. Dwuminutowy long shot?
Cezary: To jest long shot, bo ja to nagrywam w ramach jednego ujęcia i później tnę. Jest cały czas ten sam kadr, jest to zwykle około 10 minut nagrane na surowo, które przyspieszam trzykrotnie, wycinam fragmenty, które są niepotrzebne, telefon jest w tym samym miejscu i z telefonu jest to nagrywane. Nie jest mi potrzebna ta głębia ostrości, tam jest ważny outfit. Ja po prostu przebieram się przed kamerą, wycinam, co jest niepotrzebne i prezentuje około 1,5 minuty. Wrzucałem ten sam kontent też na TikToka, ale one miały słabe wyświetlenia. Jednak 15-sekundówki się najlepiej prezentują.
Igor: Mówię o tym, bo to też jest bardzo ściśle skorelowane z tym, czym my się zajmujemy, czyli z wideo. A z moich obserwacji wynika, że TikTok robi ogromne show. Jest strasznie dużo oczogodzin, a mało contentu.
Cezary: Muszę to zacząć robić. Zrobiłem dwa filmy, jeden na 30, drugi na 21 tysięcy. To już jest znak, że trzeba. Jeden był naprawdę długo przygotowywany, a drugi to był unboxing butów.
Igor: Trzeba wiedzieć, że TikTok się charakteryzuje tym, że jak tam się nie opierasz na trendach, to raczej się nie wybijesz. Ja uważam, że można to w sposób kreatywny dostosować do tego, co się robi, gdzieś tam się pod te trendy podpiąć, ale to już bardziej jest kwestia marketingowa.
Maciej: Powiedziałeś nam o całej swojej drodze, gdzie to się zaczęło, przez co przychodziłeś i jak to wygląda na chwilę obecną. Powiedz, jakie masz dalsze plany, co planujesz dalej robić z tym wideo? Uwzględnij w odpowiedzi na to pytanie kwestię sprzętową, ponieważ jest to taki obszar, który naszych słuchaczy interesuje bardzo, więc jeżeli masz jakieś plany zakupowe, to też mógłbyś rzucić, co masz w planach kupić, jeżeli chodzi o sprzęt wspomagający produkcję i dlaczego akurat to.
Cezary: Zacznijmy od tych mediów. Wczoraj właśnie wrzuciłem po długiej przerwie coś na TikToka i stwierdziłem, że muszę jednak tego TikToka cisnąć. Trzeba się przyzwyczaić do tego medium, jest mi trochę ciężko, mam nadzieję, że mi się uda. TikTok też jest fajny do, tego żeby nim rozpromować Instagram i YouTube. On jest fajną formą dotarcia do nowych oczu, które mogą przejść dalej. TikTok miałby mi dać to, żeby ludzie zauważyli coś, jakąś wartość.
Maciej: Czyli jednak promowanie siebie, promowanie własnej głowy, własnych projektów, filmów, które tworzysz na social media. Czy zamierzasz dalej iść w teledyski?
Cezary: Na pewno, jest rzecz, którą chciałbym robić. Po pierwsze, bardzo ambicjonalnie do tego wychodzę, bo mi się to podoba. Zawsze lubiłem muzykę, zawsze gdzieś tam czułem to wszystko. Wydaje mi się, że w produkcji teledysków pomaga mi to, że jestem dość muzykalną osobą.
Igor: I chyba biznesowo ma to też duży potencjał. Jeśli wejdzie się w takim mainstream, to te teledyski potrafią kosztować po 10 tysięcy. Oczywiście, w tych kwotach dochodzą całe produkcje. Ale od kilku do kilkunastu koła jako filmmaker można wyciągać.
Cezary: I przede wszystkim trzeba się czymś wyróżniać, bo takich ludzi, którzy zrobią film, a tacy ludzie, którzy pokażą klip i przekażą w tym emocje. Jest zrobiony klip, wygląda ładnie, wszystko w nim jest, ale nie ma w nim takiego życia, iskry.
Igor: Powinno to być przedłużeniem tego, co chce przekazać autor piosenki, muzyki. Idealną analogią do tego rynku jest to, że w Hollywood trailery montują zupełnie inne firmy, wyspecjalizowane, które potrafią postprodukować materiał do zwiastuna tak, żeby ten film się sprzedał i się specjalizują tylko w tym. Jak mówisz, są osoby, które mogą zrobić świetny film, ale klipu już nie zrobią. Planujesz na najbliższą przyszłość rozwinąć się sprzętowo?
Cezary: Trochę jest to dla mnie ciężki temat, ze względu na to, że kupiłem Ronina-SC i nie wiem, czy do końca to był dobry wybór. Fajnie mi się pracuje na tym Roninie przy moim sprzęcie, ale to jest dalej matryca micro 4/3 i nie można za szeroko nagrywać, a czasami fajnie byłoby na 12mm coś nagrać, szczególnie w jakichś małych pomieszczeniach albo krajobraz fajny uchwycić. Zastanawiam się właśnie nad zakupem Speed Booster do swojego Panasonic Lumix GH5 i zainstalowaniu tam jakiegoś obiektywu może od Canona. Ale boję się, że z Speed Boosterem przy moim aparacie może być problem troszeczkę ze stabilizacją przez Ronina-SC.
Igor: Faktycznie, obiektywy pod micro 4/3 charakteryzują się tym, że one są malutkie w większości i faktycznie musiałbyś podpiąć coś, co pod APS-C albo pełną klatkę i to mogą być srogie szkła.
Cezary: Właśnie tego się boję i może mi wtedy Ronin-SC już nie wyrobić. Wtedy będę musiał wymienić albo Ronina-SC and Ronina-S, bo myślę, że już zostanę w tej rodzinie, albo w procesie preprodukcji po prostu dobierać takie lokacje, żeby ten sprzętem był okej. Ale to nie jest takie proste akurat w moim sektorze. Nie zawsze tak można. Jest to jakiś tam pomysł na razie, zobaczymy jak to wyjdzie. Może wypożyczę gdzieś taki Speed Booster z jakimś obiektywem na jeden dzień.
Igor: Najpopularniejszym obiektywem pod Panasonic Lumix GH5 piątki, pod micro 4/3 jest Sigma 18-35mm i dużo ludzi, którzy produkują klipy dla amerykańskich raperów to przeważnie właśnie przez Speed Boostera mają podpięty ten obiektyw.