W tym odcinku podcastu…
Utrata zdjęć czy plików wideo to najgorsze co może spotkać każdego twórcę, bo wszystko co robimy w swojej pracy służy temu, aby ten materiał dostarczyć klientowi. Sporo mówi się o kopiach zapasowych w sposób ogólny, ale rzadko mówi się o zabezpieczaniu materiału na trwającym planie zdjęciowym. Z tego odcinka podcastu SUPER35 dowiesz się co zrobić, aby Twoje pliki były bezpieczne już na etapie produkcji materiału.
Partnerem tego odcinka jest Samsung Memory. Producent kart pamięci Pro Plus i EVO Plus z serii Blue Wave. Więcej na temat tych kart SD znajdziesz na www.samsung.com/pl/memory-storage/memory-card.
Gdzie posłucham podcastu?
Słuchaj podcastu tutaj na stronie (odtwarzacz na górze strony), na Spotify, Apple Podcasts lub Google Podcasts. Subskrybuj SUPER35 w najwygodniejszym dla Ciebie miejscu. Wszystkie odcinki podcastu znajdziesz TUTAJ. Do usłyszenia!
Transkrypcja odcinka
Igor: Raz na jakiś czas wpadnie nam projekt, który jest ważniejszy niż inne. Jako ważniejszy mam na myśli to, że budżet jest większy, plan jest niepowtarzalny, projekt sam w sobie jest trudny no i oczywiście naszym celem jest to, aby wykonać swoje zadanie możliwie jak najlepiej, jednocześnie dbając o to, aby tego materiału nie utracić, ponieważ powtórne nagranie może być po prostu niewykonalne. No i oczywiście w internecie bardzo dużo się mówi na temat backupowania materiału, ale z tego, co widzimy bardzo rzadko mówi się na temat backupowania materiału jeszcze podczas dnia nagraniowego.
Maciej: Przeważnie wszystkie poradniki, które możemy spotkać w internecie, traktujące o tym temacie jakim jest backupowanie albo zgrywanie kart, traktują o temacie robienia tego dzień po, dwa dni po. Chcielibyśmy właśnie dzisiaj ten aspekt poruszyć, chcielibyśmy opowiedzieć wam o naszych dobrych praktykach związanych z backupowaniem materiału nagranego w czasie dnia nagraniowego.
Igor: Ten temat jest naszym zdaniem bardzo wartościowy, dlatego że osobiście znamy osoby, które z różnych przyczyn utraciły materiał jeszcze podczas tego samego dnia, w którym były nagrania.
Maciej: Ostatnio jeden ze znajomych mi się przyznał do tego, że nie zgrał materiału, który ja nagrywałem, 3 miesiące później on do mnie napisał, czy czasem nie mam materiału z tego dnia, bo to był ślub, bo się okazało, że on jednak go nie zgrał. Podkreślam raz jeszcze: to było kilka miesięcy. Na tej karcie już było co innego nagrywane i ten materiał już jest niestety stracony. Na szczęście to była tylko część materiału. Mówię o tym w kontekście takim, że na początku powiedziałeś, że czasem trafi nam się taki większy projektu, ale też powiedziałeś, że plan jest niepowtarzalny. Plan ślubny jest zawsze niepowtarzalny i ja ze swojej strony zachęcam, jeżeli jest taka możliwość i istnieje obawa przed utratą tego materiału, żeby nawet gdzieś tam w kąciku przygotować sobie takie małe stanowisko pracy i ten materiał zgrywać po to, żeby on nam nie przepadł i żebyśmy nie musieli się niepotrzebnie tłumaczyć klientowi.
Igor: Poruszyłeś bardzo ważną kwestię, od której chciałem rozpocząć naszą rozmowę, czyli właśnie przygotowanie sobie na planie takiego miejsca, które będzie nam służyło do tego, aby w tym właśnie miejscu zgrywać nasze karty.
Maciej: Najważniejsze w przygotowaniu takiego stanowiska do zgrywania kart, oczywiście poza posiadaniem samego komputera i zasilaniem do tego komputera, to aby takie miejsce było na naszym widoku. Niestety od czasu do czasu zdarzają się na planach kradzieże i nikt nie chciałby, żeby ktoś ukradł sprzęt, który służy do zgrywania, jeszcze gorzej, żeby ktoś ukradł twój materiał, który tego dnia nagrałeś. Wtedy oprócz zakupu nowego sprzętu pozostajesz jeszcze z takim zaciągniętym długiem wobec klienta, bo tego materiału nie masz i robi się duży problem.
Igor: Wiele osób, które się zajmują produkcją wideo w ogóle nie bierze pod uwagę utraty materiału poprzez utratę fizyczną tych kart, dysków, itd. To może się wydarzyć, bo nawet jeżeli ktoś nieintencjonalnie nam ukradnie kartę, bo ta karta może być w sprzęcie, to nie dość, że tracimy nasz sprzęt, to jeszcze tracimy ten materiał, który właśnie do tej pory na tym sprzęcie został wyprodukowany. I też o takim kąciku, który nam służy do tego, aby dbać o nasz sprzęt mówiliśmy w odcinku “Jak ułatwić sobie pracę na planie?”. Kolejną rzeczą, o której chciałbym wspomnieć, jeżeli już jesteśmy przy tym kąciku do zgrywania kart, to też weźcie pod uwagę to, aby mieć tam pewny dostęp do prądu, ponieważ nie ma nic gorszego jak utrata zasilania w sprzęcie w momencie, kiedy karta jest zgrana w połowie, ponieważ najprawdopodobniej będziemy musieli podjąć próbę zgrania jeszcze raz od początku, ponieważ nie mamy gwarancji, że te pliki się zapisały jak trzeba, po drugie to jest czas, musimy to zrobić jeszcze raz. Najprostszą metodą jest po prostu laptopa, który ma wbudowaną baterie, ponieważ jeżeli wasz laptop będzie takim hubem, który służy do tego, aby do niego podpiąć czytnik kart i dyski, to jeżeli prąd wysiądzie, to bateria cały czas podtrzyma ten proces kopiowania waszych plików.
Maciej: Od strony technicznej samego przewodu, który może posłużyć do ładowania takiego laptopa, bo nie wszyscy mają laptopy, które wytrzymują po 12 godzin na baterii. Podłączenie odpowiedniego przedłużacza w takim miejscu, w którym będzie niemożliwe przypadkowe wypięcie tego przedłużacza z gniazdka, a po drugie prawidłowe oznaczenie tego przewodu, żeby był on widoczny dla ludzi postronnych, że tam taki przewód się znajduje i tutaj najłatwiejszym rozwiązaniem tego problemu jest po prostu kupienie przedłużacza w kolorze pomarańczowym. Jest on dostępny w marketach budowlany. Wtedy jest on widoczny z daleka i jest mniejsza szansa, że ktoś przypadkowo go wypchnie, bo po prostu go będzie widział.
Igor: Kolejna metoda na zabezpieczenie swojego materiału jeszcze na planie zdjęciowym, która jest już taka bardziej powszechna, to jest nagrywanie naszego materiału na dwa niezależne od siebie nośniki. Specjalnie użyłem słowa nośnik, a nie karta i zaraz powiem dlaczego tak, natomiast najlepszą formą zabezpieczenia swojego materiału jest nagrywanie naszym aparatem czy kamerą od razu na dwie niezależne od siebie karty pamięci, ponieważ jeżeli cokolwiek się z jedną z tych kart stanie, to jest szansa, że cały materiał w tej samej jakości jest na tej drugiej karcie, więc to oczywiście radykalnie zmniejsza szanse na utratę naszego materiału jeszcze podczas nagrywania tego materiału.
Maciej: Słyszy się przecież w internecie, że w momencie nagrywania na dwie karty zdarza się tak, że karta się po prostu zagrzeje i w jakimś stopniu ona ulegnie uszkodzeniu. Dzieje się tak w przypadku, kiedy karta lichej jakości, z jakiegoś niepewnego źródła, nie jest to oryginalna karta. Ogólnie ja przestrzegam przed zakupieniem takich kart i nie polecam kupowania takich kart. Może się wydarzyć tak, że podczas nagrywania, kiedy robimy to w 4K w jakimś fajnym kodeku, wszystko się grzeje i ta karta również zaczyna się nagrzewać przez wzgląd na to, że ona cały czas pracuje i może ulec uszkodzeniu i nawet taka uszkodzona karta może uszkodzić slot w aparacie i może uszkodzić sam aparat. Należy też zwrócić uwagę, dowiedzieć się, czy w momencie, kiedy będę używał jakiejś karty, to czy moja gwarancja zostanie uznana, czy tylko jeżeli używamy kart, które są zatwierdzone przez producenta.
Igor: Natomiast jeżeli mówimy tutaj o samym nagrywaniu na dwie karty, to możemy to zrobić na kilka sposobów i oczywiście takim najbardziej oczywistym jest nagrywanie na dwie karty dokładnie tego samego. Jako tego samego mam na myśli to, że kodek jest dokładnie taki sam, więc mamy 100% backup, czyli na dwóch kartach jest dokładnie to samo, ale niektóre aparaty czy kamery pozwalają nam nagrywać na drugą kartę ten sam materiał, ale w innym kodeku, który na przykład jest nieco lżejszy. Dzięki temu możemy kartę backupową kupić nieco większą i ona może być w tym slocie przez cały dzień, ponieważ mam taką kartę jesteśmy w stanie wcisnąć znacznie więcej, co też jest kosztował bardzo rozsądne. Trzecia metoda to korzystanie z plików proxy, które też naturalnie są innym kodeku. Pliki proxy, czyli takie, które mają wyższą rozdzielczość, niższy bitrate. One bardzo często mogą się nie nadawać do tego, aby oddać je klientowi jako część finalnego projektu, natomiast proxy też są fajne w tym kontekście, że mogą być taką ostatnią deską ratunku, bo czasami, jeżeli robimy jakieś projekty pod social media to trochę coś w tej postprodukcji jesteśmy podziałamy, więc jeżeli korzystacie z proxy do montażu to też przy okazji proxy mogą służyć po prostu jako backup.
Maciej: Chciałbym protipa od siebie odnośnie tych kar, bo wiele razy powtarzaliśmy, że najlepiej oczywiście jest mieć karty, które są nie aż tak duże, żeby były w miarę sensowne i mieć ich więcej, żeby w momencie kiedy się jedna karta uszkodzi, to tego materiału straconego będzie mniej, bo mamy więcej kart i ten materiał jest przez te karty rozbity i teraz ktoś się może zastanowić, że jeżeli miałby nagrywać teraz na dwie karty i tak co chwilę zmieniać zamiast jedną kartę dwie karty, to jest sporo kart. Ja na przykład w slocie kart A mam kartę, która jest taką moją kartą roboczą, a druga karta w slocie B jest już kartą, która jest na stałe przymocowana i jest to karta, która ma 265 GB, żebym ja wiedział, że jak mi się karta ze slotu A zepsuje, to mam kartę ze slotu B, która jest większa i nie muszę jej zmieniać cały czas i wtedy tylko zmieniam jedną kartę.
Igor: Wrócę jeszcze do nośników. Z obserwacji widzę, że sporo osób w ogóle nie bierze tego pod uwagę, ale na rynku istnieją fajne i przydatne narzędzia, a dokładnie rekordery dyskowe. Podłączamy je do aparatu lub do kamery za pomocą kabla HDMI i najczęściej operatorzy korzystają z tych rekorderów po to, aby ten rekorder był głównym narzędziem do tego, aby nagrywać materiał w kodekach, czyli w jakości, która nie jest dostępna bezpośrednio w sprzęcie. Takie rozwiązanie też z powodzeniem można wykorzystywać jako backup. Jeżeli ten rekorder jest naszym głównym narzędziem do nagrywania, to bardzo często jest tak, że aparat lub kamera pozwala nam jednocześnie nagrywać na kartę ten sam materiał. Kolejna, trochę niekonwencjonalna metoda nagrywania na dwa nośniki, to nagrywanie na dwa osobne sprzęty, czyli na dwa aparaty, dwie kamery, na aparat i kamerę, wycelowane w ten sam obiekt, który nagrywamy.
Maciej: Przeważnie jest tak, że jeśli zabieramy dwie kamery na plan, to nie myślimy w kontekście takim, że to będą nasze backupy, tylko po prostu potrzebujemy je mieć żeby nagrać coś z różnych kątów i nie myślimy o tym, że to może być backup. Ale co w momencie, kiedy taka karta nam w jednym sprzęcie siądzie? Jesteśmy połowicznie uratowani, bo jeżeli jest to kamera, która nam robiła jeden kąt i w niej karta siadła, to mamy też drugi kąt i jesteśmy w stanie taki film z tego zrobić, byleby film został oddany.
Igor: Teraz pewnie część z was się zastanawia, że skoro jeden aparat czy kamera sprawiła, że ten materiał się utracił i mamy materiał z drugiego sprzętu, to co z audio? Porada jest taka, aby takie wypowiedzi, wywiady, które są nagrywane na kilka kamer, żeby w takiej sytuacji nagrywać audio osobno na zewnętrzny rekorder, ponieważ jeżeli będziemy nagrywać audio bezpośrednio na któryś z tych sprzętów, to niestety jeżeli akurat ten sprzęt, który nam nagrywał to audio padnie, to utracimy ścieżkę audio, więc ta druga kamera tak naprawdę w ogóle się nie przyda. Przechodząc teraz do samego backupu omówimy sprzęt, który jest nam potrzebny do przeprowadzenia według nas prawidłowego backupu na planie. Ale zanim przejdziemy do tego tematu to myślę, że powinniśmy pokrótce wyjaśnić, czym tak właściwie jest backup, ponieważ też widzę, że wiele osób to pojęcie rozumie nieco błędnie, a backup to nic innego jak kopia jeden do jednego, która znajduje się na zewnętrznym nośniku, najlepiej na kilku, czyli na nośnikach, które są niezależne od siebie, ponieważ jeżeli utracimy nośnik 1 i 2, to zawsze mamy jeszcze ten 3, na którym jest dokładnie to samo, więc jako backup rozumiemy stuprocentową kopię zapasową nagranego materiału wideo. Chcielibyśmy wam przedstawić dobre praktyki backupowania materiału nagranego, które my stosujemy na każdym planie zdjęciowym. Wracamy do tego, co mówiłem chwilę temu, czyli najrozsądniej jest robić kopię zapasową na co najmniej dwa niezależne od siebie dyski właśnie dlatego, że jeżeli jeden dysk się utraci, to mamy jeszcze ten drugi, czyli zawsze róbcie kopię zapasową na co najmniej dwa dyski. Jeżeli macie na planie zdjęciowym dostęp do internetu, zawsze kopię zapasową waszego materiału możecie również przerzucić od razu na chmurę. Jedynym ograniczeniem tak naprawdę jest tutaj prędkość tego internetu. To jest metoda opcjonalna, jeżeli internet w miejscu, w którym produkujecie wideo jest szybki, to czemu by nie wykorzystać tego i od razu, jeszcze na planie zdjęciowym wrzucić cały materiał na swoją chmurę.
Maciej: Należy pamiętać jeszcze, że ta chmura nie musi być wykorzystana do tego, żeby przerzucić na nią cały materiał, bo wiadomo że to może być mnóstwo gigabajtów, ale może pojawić się taka sytuacja, że wiemy, że mamy kilka plików, które są bardzo ważne i wtedy takie pliki możemy sobie wrzucić na chmurę, bo wiemy, że jeżeli tego nie będzie, to można powiedzieć, że film jest do wyrzucenia i w ten sposób zabezpieczamy się przed utratą tych danych.
Igor: I to jest bardzo cenna uwaga, ponieważ część słuchaczy pewnie mogła sobie pomyśleć, jak mają wrzucić na chmurę te 400 GB, ale właśnie wrzucanie tylko tych najważniejszych ujęć ma ekonomiczny sens. Kolejna metoda to wykorzystanie dysku waszego laptopa do tego, aby też tam zgrać cały lub część materiału, ponieważ dzisiaj komputery są takie, że mamy kilka terabajtów tej przestrzeni, więc jeżeli na waszym laptopie aktualnie jest miejsce, to czemu by nie wykorzystać go jako jeszcze jedno dodatkowe miejsce na kopię zapasową materiału.
Maciej: Kolejną dobrą praktyką odnośnie backupowania jest korzystanie z oprogramowania służącego do kopiowania materiału na dyski komputera czy też dyski zewnętrzne. Wiem, że jesteś zagorzałym fanem jednego z takich oprogramowań.
Igor: Takie programy, w kontrze do klasycznego kopiuj-wklej, wyróżniają się tym, że są oparte o sumę kontrolną, czyli taki algorytm, który sprawdza, czy ten plik, który skopiowałeś z miejsca a do miejsca b to dokładnie ten sam plik i to jest bardzo ważne, ponieważ często sobie nie zdajemy sprawy z tego, że kopiowanie może pójść źle. Czyli jak na komputerze właśnie zrobimy to kopiuj-wklej i ten proces cały nam przejdzie do 100%, to nie zawsze ten skopiowany plik będzie stuprocentową kopią pliku źródłowego, więc to jest tak naprawdę najważniejsza kwestia, jeżeli chodzi o takie programy. Kolejna rzecz to takie uprzyjemniacze w pracy, takie jak ustawianie kolejki, co jest też dość istotne, ponieważ jeżeli byśmy kopiowali jednocześnie na kilka dysków, to automatycznie nasz transfer jest podzielony na te dyski, więc to w teorii trwa dużo dłużej i jak coś się stanie w trakcie kopiowania, to nie mamy żadnej kopii tak naprawdę. Natomiast jeżeli najpierw 100% skupujemy na dysk 1, potem na 2, potem na 3 i coś się stanie to na 1 i 2 mamy już ten materiał, więc kolejkowanie wbrew pozorom też jest dość istotne i jako ciekawostkę dodam, że DaVinci Resolve, a pewnie wśród naszych słuchaczy jest dużo użytkowników tego programu, również posiada wbudowany tak zwany clone tool, czyli narzędzie do klonowania i ono też jest oparte o sumę kontrolną, więc de facto nie musicie wydawać pieniędzy na taki program bo bezpłatna wersja DaVinci Resolve taki clone tool posiada.
Maciej: Miałeś kiedyś tak, że po skopiowaniu jakiegoś pliku na komputer podczas próby jego edycji czy też samego odtworzenia na komputerze widziałeś, że coś było nie tak, że na przykład plik jest krótszy albo jest jakoś zbudowany, może jakieś artefakty wyskakują na nim?
Igor: Ja osobiście czegoś takiego nie miałem natomiast zdarzyło mi się, że przy pobieraniu pliku z jakiejś chmury, mimo że się pobrał 100%, było z nim coś nie tak i tutaj właśnie występowało to, że był zbyt krótki. Też musicie mieć na uwadze to, że pobieranie pliku z chmury jest niczym innym jak też kopiuj-wklej, tylko przez internet.
Maciej: Właśnie pamiętam, że ktoś z moich znajomych miał właśnie z tym problem, że po zgrywania materiału z karty okazało się, że jakieś bugi są na tym nagraniu i trzeba było je zgrywać raz jeszcze. Oczywiście zgrywanie było poprzez klasyczne kopiuj-wklej, a nieużywanie jakiegoś programy do tego.
Igor: Jest jeszcze jedna rzecz, o której trzeba wspomnieć, czyli również dobra praktyka związana z backupowaniem kart pamięci to kopię zapasową powinno robić się ze źródła. Podstawowym błędem jest to, że zgrywamy sobie cały materiał z karty na dysk, a potem trochę z lenistwa robimy kolejne kopie zapasowe z tego dysku na inne dyski. Jeżeli coś poszło nie tak na etapie kopiowania z karty na dysk, to potem na wszystkie inne dyski, które nam mają służyć za backup kopiujemy materiał, który się skopiował niepoprawnie i na przykład część plików może nam nie działać, więc taki program, który kopiuje z jednego źródła na kilka miejsc docelowych jest fajny i właśnie ta funkcja służy do tego, aby to robić w taki sposób, czyli zawsze kopiujemy ze źródła.
Maciej: Żeby backup przebiegł sprawnie i szybko należy korzystać właśnie z szybkich dysków. Polecamy tutaj dyski SSD i oczywiście z szybkich kartki i mówiąc o szybkich kartach mam tu na myśli odczyt tych kart, a nie zapis.
Igor: Tym bardziej, że w tym odcinku skupiamy się na robieniu kopii zapasowych jeszcze na planie zdjęciowym, który trwa, więc tutaj ten czas oczywiście odgrywa bardzo ważną rolę, więc szybkie dyski, szybkie karty są ważne i dlaczego w ogóle o tym mówimy? No bo część ludzi jeszcze robi kopię zapasową na dyski HDD, które naturalnie są wolne i są znacznie bardziej podatne na mechaniczne uszkodzenie, więc jeżeli taki dysk nam spadnie, to niestety niewiele z niego może zostać.
Maciej: No i temat, który zahaczyłem chwilę temu, a mianowicie posiadanie większej ilości kart o mniejszej pojemności, żeby tych kart było więcej. Daje to dwie korzyści, bo jeżeli nawet jedna z kart nam się uszkodzi, to wtedy stracimy mniej materiału, a druga korzyść jest taka, że jeżeli mamy zapas tych kart, to nie jesteśmy zmuszeni formatować tej karty na planie zdjęciowym, co oczywiście dodatkowo daje nam już właśnie ten backup, który jest bezpośrednio nagraniem z aparatu i mieści się na tej karcie pamięci.
Igor: To jest bardzo fajna uwaga, bo jeżeli mamy dużo kart, to nie musimy ich formatować, a skoro nie musimy ich formatować, to przynosimy do domu czy do biura cały materiał, ale jeżeli tych kart mamy niedostatecznie dużo i jako niedostatecznie mam na myśli niedostatecznie poddany projekt, bo kart możemy mieć naprawdę sporo, ale już na planie może się okazać, że mamy ich sporo, ale jednak nie na tyle, aby obsłużyć cały plan i tutaj bardzo istotne jest to, aby być dobrze zorganizowanym, jeżeli chodzi o pracę z kartami. To też nie jest takie oczywiste. Chodzi mi o to, aby zarządzać tymi kartami w taki sposób, aby nie sformatować którejś kart przez przypadek, czyli mieć wyraźny podział na karty, które są do użytku, są gotowe do pracy i na karty, na których jest już materiał, które dopiero idą do zgrania i dopiero właśnie po tym zgraniu będą mogły wrócić do obiegu i wtedy dopiero będzie można je sformatować.
Maciej: Ja jeszcze stosuję taka metodę, że każdą z moich kart numeruję, także w momencie, kiedy dochodzi do zmiany karty dokładnie wiem, która karta powinna być następna w kolejności i nie ma możliwości pomyłki i też staram się oczywiście, żeby po karcie numer 5 wsadzić kartę numer 6 a nie kartę numer 7, bo wtedy zostanie mi karta numer 6 w środku i się będę zastanawiał, czy wykorzystałem tę kartę numer 6. Organizacja to jest clou udanego planu zdjęciowego. Oczywiście nie tylko organizacja kart, ale organizacja całej pracy na planie zdjęciowym.
Igor: To wszystko wbrew pozorom wydaje się takie proste: idziesz sobie na plan, masz sprzęt, nagrywasz, a tutaj już w tym odcinku przez kilkadziesiąt minut mówimy tylko o zabezpieczeniu samego materiału, a to jest naprawdę wycinek naszej pracy na planie i to niezależnie od tego, czy pracujemy jako jednoosobowa ekipa, czy ekipa w rozumieniu dosłownym, czyli kilka osób.
Maciej: Ostatni punkt to bezpieczne przechowywanie kart i dysków. Za bezpieczne uważam takie, które ochroni je przed środowiskiem naturalnym, czyli jakieś etui, które jest bryzgoszczelne, kurzoszczelne, które jest upadkoodporne i któremu możemy zaufać w momencie, kiedy nam takie urządzenie wypadnie, kiedy nam wpadnie do kałuży, w piasek. Mamy pewność, że nic złego z naszymi kartami czy też dyskami się nie wydarzyło.
Igor: A jeżeli wasze karty pamięci i dyski z zbackupowanym materiałem są już dobrze opakowane, to dobrą praktyką jest trzymać je niezależnie od siebie, czyli jeden dysk twardy idzie do torby, drugi idzie do plecaka. Jeżeli cokolwiek się stanie z tą torbą, to macie materiał jeszcze w plecaku. Jeżeli pracujecie w ekipie, to ten dysk możecie dać koledze, który wsiądzie do innego samochodu i pojedzie w inne miejsce. To już jest takie rozwiązanie drastyczne, ale różne rzeczy się dzieją: są wypadki, są kradzieże, coś po prostu z tym materiałem może się stać. A tak macie gwarancję, że wasz materiał na pewno jest bezpieczny.
Maciej: Są to rzeczy, które się zdarzają rzadko, są to rzeczy nieprzyjemne, ale też należy pamiętać o tym, że zabezpieczenie się przed tego typu wydarzeniami powoduje, że jest dużo mniejsza szansa, że takie wydarzenie może się pojawić i pamiętajmy, że zdarza się to w momencie, kiedy myślimy, że nam się to nie przydarzy, bo zawsze jest takie mówienie: “ Czy znasz kogoś, komu się karta zepsuła?”. Tak się w branży mówi, że się nigdy nie zna, każdy przed czym przestrzega, a prawda jest taka, że jak to się wydarzy a to się wydarzy zawsze w momencie, kiedy nasza garda jest opuszczona, to ten cios jest niestety bardzo bolesny.
Igor: Pamiętajcie, że celem waszej pracy nie są super aparaty, drogie kamery, nowa optyka i to wszystko, co jest takie i przyjemne, tylko celem waszej pracy jest dostarczyć klientowi gotowy, możliwie najlepiej wyprodukowany materiał, więc takie proaktywne podejście do zabezpieczenia tego materiału jest po prostu zdrowe i sprawi, że będzie wam się lepiej spało.