W tym odcinku podcastu…

Wbrew pozorom postprodukcja filmu to często proces żmudny, trudny i wymagający więcej pracy niż produkcja. W branży filmowej “czas to pieniądz”, więc im szybciej skończysz pracę nad filmem, tym więcej projektów w skali miesiąca zrealizujesz lub po prostu nie będziesz postprodukował kilku filmów jednocześnie. Jak to zrobić? W tym odcinku podcastu SUPER35 przedstawiamy osiem sposobów na szybszą postprodukcję wideo.

Partnerem tego odcinka jest Samsung Memory. Producent kart pamięci Pro Plus i EVO Plus z serii Blue Wave. Więcej na temat tych kart SD znajdziesz na www.samsung.com/pl/memory-storage/memory-card.

Gdzie posłucham podcastu?

Słuchaj podcastu tutaj na stronie (odtwarzacz na górze strony), na Spotify, Apple Podcasts lub Google Podcasts. Subskrybuj SUPER35 w najwygodniejszym dla Ciebie miejscu. Wszystkie odcinki podcastu znajdziesz TUTAJ. Do usłyszenia!

    Transkrypcja odcinka

    Igor: Postprodukcja, czyli montaż, korekcja kolorów, kolorowanie, eksport i wszystko, co sprowadza się do naszej pracy już przy komputerze to jest ten etap realizacji projektu wideo, który bez wątpienia wymaga od nas całkiem sporego nakładu czasu. Niewiele osób sobie w ogóle zdaje z tego sprawę. W moim przypadku najbardziej czasochłonnym elementem postprodukcji jest selekcja materiału. 

    Maciej: Już myślałem, że szukanie odpowiedniej muzyki. Ja bardzo dużo tracę czasu na to, oprócz selekcji materiału. Niewiele ludzi zdaje sobie sprawę, że to zajmuje bardzo dużo czasu. Oczywiście niewiele osób nie zajmujących się robieniem filmów, spoza branży, ludzi, którzy konsumują treści, które my wytworzymy. Przychodzisz na plan, zrobisz swoje, idziesz do domu i w ten sam dzień już film może być przecież przygotowany. Ja bardzo często słyszę jak robię wesele, przychodzi godzina około 1:00, kiedy już wesele kończę, zbieram swój sprzęt i DJ nagle do mnie podchodzi i mówi, że fajnie, że ja już idę do domu, a on jeszcze musi zostać. Tylko że on sobie nie zdaje sprawy, że ja idę teraz do domu, a później jeszcze przez najbliższy tydzień montuję ten film, siedzę właśnie nad tą postprodukcją. 

    Igor: Właśnie dlatego w tym odcinku pogadamy sobie o tym, co jako twórcy wideo możemy zrobić, aby ten proces postprodukcyjny trwał możliwie najkrócej i oczywiście żeby to skrócenie czasu nie miało wpływu na jakość naszej pracy. 

    Maciej: Pierwszym punktem jest odpowiednie zaplanowanie swojej pracy i mówię tutaj o zaplanowaniu w swojej pracy zanim w ogóle zaczniemy kręcić i montować, czyli przygotowanie się odpowiednie od strony preprodukcji.

    Igor: Preprodukcja to jest to pojęcie, które przez ostatnie kilka odcinków w naszym podcaście się przewijało wielokrotnie, dlatego że mamy taką misję, aby przekazać naszym słuchaczom to, że produkcja wideo się nie sprowadza do samej produkcji, bo nie ukrywajmy, że najfajniejszy czas pracy przy projekcie jest wtedy, kiedy jesteś na planie, dzieje się dużo, masz swój sprzęt wymarzony, ale w wielu przypadkach ta praca tak naprawdę się rozpoczyna dopiero, kiedy siadamy do komputera. Dlatego ta preprodukcja jest tak bardzo istotna, ponieważ jeżeli my, jako twórca, przy współpracy z naszym klientem na etapie preprodukcji, czyli jeszcze przed dniem nagraniowym wiemy, czym ma być ten film i jaki ma osiągnąć cel, jak ma wyglądać i co ma przekazać, to ułatwi nam to pracę w postprodukcji bardzo i przede wszystkim znacznie ją przyspieszy, ponieważ kiedy już usiądziesz do komputera, będziesz już na tym etapie wiedział, jak ma wyglądać film.

    Maciej: Czyli to co chcemy przekazać, to po prostu żebyście nie szli na żywioł i nie wbijali na plan do klienta, żeby nagrać nagrać film i stosowali zasadę, że co się nagra, to będzie, później będę to przeglądał w postprodukcji i się to naprawi. Otóż nie naprawi się, jest wiele takich przypadków, że pójdziesz na ten plan nieprzygotowany, nie będziesz wiedział, co się dzieje, coś cię zaskoczy, zaczniesz panikować, nie nagrasz tego, co powinno być, nie zrobisz tego tak, jak to klient sobie widzi i później już nie będzie cię polecał i tego klienta stracisz. A jeżeli przyjdziesz przygotowany na ten plan, będziesz z góry wiedział, co chcesz zrobić, będziesz z góry wiedział, jak twój końcowy film będzie wyglądał i też przede wszystkim będziesz wiedział, co ma przekazać, bo samo zrobienie filmu, czyli posklejanie kilku klipów to jest nic – film ma coś przekazywać, a jeżeli robisz pracę komercyjną dla klienta, to twój film ma sprzedać jego produkt, czyli musisz sobie bardzo dokładnie rozplanować, co chcesz przekazać tym filmem.

    Igor: Też trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że nasza praca się nie kończy w chwili, kiedy wysyłamy pierwszy montaż do naszego klienta, ponieważ jest bardzo duża szansa, że ten klient do nas wróci poprawkami. Ta preprodukcja jest bardzo istotna pod tym kątem również, aby oczekiwania klienta nie rozminęły się z tym, co od nas dostanie. Praca w tej branży na “YOLO” najczęściej po prostu kończy się źle, ponieważ wtedy będziecie się tłuc z tym klientem w kółko, a to też jest cały ten czas poświęcony na produkcję, ponieważ postprodukcję musimy traktować jako całość, aż do momentu, kiedy klient powie, że ten film jest okej. Więc znacznie lepiej jest dostać jedną informację zwrotną, wprowadzić zmiany i mieć film z głowy niż wprowadzać te zmiany nawet przez miesiąc.

    Maciej: Okaże się tak, że w miesiąc zrobisz jeden film, bo cały czas musiałeś coś zmieniać, będziesz zły na klienta, będziesz wszystkim rozpowiadać, że klient jest taki i owaki, a tak na dobrą sprawę to ty zawaliłeś już na samym początku, dlatego też warto przyłożyć się do tej preprodukcji, zaplanować wszystko, zrobić ten film w głowie zanim w ogóle wciśniesz przycisk record na aparacie lub kamerze i zanim usiądziesz do komputera, żeby dany materiał zmontować.

    Igor: I właśnie dlatego na samym początku tego odcinka powiedziałem, że osobiście najwięcej czasu zabiera mi selekcja materiału, ponieważ ja najczęściej już w głowie wiem mniej więcej, jak ma się prezentować ten film, dzięki preprodukcji i dzięki temu, że po prostu tak działa moja głowa. Dlatego jak już wykonam selekcję, która często potrafi zająć wiele godzin, to już a montaż idzie mi bardzo bardzo płynnie i dlatego właśnie pamiętajcie o tym, jak bardzo istotnym elementem w procesie tworzenia filmu jest preprodukcja.

    Maciej: Skoro mamy już ogarniętą preprodukcję, następną rzeczą, o której należy powiedzieć jest prędkość odczytu kart pamięci. Chcielibyśmy zwrócić waszą uwagę, żeby ta prędkość odczytu na karcie była po prostu jak najwyższa.

    Igor: To oczywiście jest uzależnione od tego, jakie projekty wy robicie i jaki macie sprzęt, ponieważ nie dla każdego ta prędkość odczytu jest na tyle istotna, że będzie miała wpływ na samą postprodukcję, a dokładnie na czas jej trwania. Podajemy takie przykłady na bazie własnego doświadczenia, bo ja mogę powiedzieć sam o sobie, że nagrywając w 8K w RAW te pliki potrafią ważyć naprawdę bardzo dużo. To już nie są te czasy, kiedy wszystkie pliki w danym projekcie miały kilkaset megabajtów, w moim przypadku to czasami nawet dochodzi do 2 terabajtów per projekt, więc gdybym nie korzystał z szybkiej karty, gdybym nie korzystał z dobrych kart, gdybym nie korzystał ogólnie z szybkiego interfejsu, ponieważ wszystko jest kopiowane za pomocą thunderbolta, to samo zgrywanie tych kart mogłoby trwać kilka godzin, nawet może cały dzień, więc ta kwestia jest bardzo mocno uzależniona od waszego stylu pracy. Natomiast, jeżeli czas u was to pieniądz, czas gra rolę, to ta prędkość odczytu karty pamięci naprawdę jest bardzo istotna, ponieważ jeżeli sobie usiądziecie i przekalkulujecie to wszystko, to może się okazać, że dzięki szybkim kartom oszczędzacie kilka dni w skali miesiąca, a w kilka dni można wykonać jeden dodatkowy projekt.

    Maciej: Ktoś tutaj może powiedzieć, że przecież kartę można zawsze zgrywać nocą, jak się śpi, a ja ze swojego doświadczenia powiem, że bardzo często jest tak, że po zakończonym dniu zdjęciowym, zamiast usiąść do tego, żeby zgrać te karty, to się rzuca ten plecak i w ogóle się nawet nie pomyśli o tym, żeby zgrywać. Wtedy ten czas się traci rano, bo nie ma co się oszukiwać, jeżeli chcemy zgrać kilkaset giga materiału, to trzeba poświęcić kilka godzin. Sytuacja jest uratowana, kiedy masz więcej niż jeden czytnik kart i jesteś w stanie zgrywać z dwóch kart na raz, ale nie wszyscy coś takiego mają i może się to okazać wielką przeszkodą.

    Igor: No i przede wszystkim też trzeba pamiętać o tym, że jeżeli zgrywamy dwie karty w tym samym czasie, to nasz komputer podzieli nam tę prędkość, także coś to przyspieszy, ale to jednak nie jest to. Skoro już jesteśmy przy zgrywaniu kart, to jeżeli macie taką możliwość, to warto jest już te karty zgrywać bezpośrednio na planie, To oczywiście oszczędzi czas w biurze lub w domu. Najczęściej wtedy zgrywamy te karty na dyski zewnętrzne, więc to jest bardzo duży plus w sytuacji, kiedy montujecie bezpośrednio z tych dysków, bo potem wystarczy taki dysk podłączyć sobie do komputera i można się wziąć do pracy. Nawet jeżeli nie montujecie z takich dysków, to potem jeżeli macie dysk zewnętrzny SSD i na nim zgracie 1 terabajt, to potem zgranie nawet z takiego dysku na dysk komputera jest znacznie szybsze, bo te prędkości są dużo wyższe no i możemy zgrać na raz cały materiał. 

    Maciej: A jak się człowiek spieszy to popełnia błędy i zamiast zgrać 6 kart, zgra 5 kart, bo na przykład kartę numer 4 gra dwa razy myśląc, że jest wszystko dobrze, a na dobrą sprawę później okazuje się, że jakiejś części materiału nie ma, karty zostały już sformatowane i nie jesteśmy w stanie tego odzyskać. 

    Igor: Jeżeli chcielibyście się dowiedzieć nieco więcej na temat kart pamięci, to w naszym podcaście są co najmniej dwa odcinki, w których rozmawiamy na temat kart. Przechodzimy do kolejnego punktu na naszej liście, którym jest już tutaj wcześniej wspomniana selekcja materiału. 

    Maciej: I nie chodzi tu stricte o selekcję materiału już w komputerze, tylko selekcję materiału podczas nagrywania. Chodzi o to, że jeżeli zrobisz jakieś ujęcie i uważasz, że to ujęcie było super, to na przykład przed obiekty wystaw kciuk w górę albo po skończonym nagrywaniu powiedz, że ten klip jest super. Wtedy podczas montażu jesteś w stanie dużo szybciej znaleźć te pliki, ponieważ wiesz, których chcesz użyć, bo zostały one już oznaczone na planie zdjęciowym.

    Igor: Zostawianie sobie notatek głosowych na klipach, które się nagrywa jest taką praktyką dość powszechną, ale z obserwacji widzę, że wiele osób się dowiaduję o tej technice zdecydowanie za późno. Natomiast jeżeli pracujesz na planach zdjęciowych, na których twój klient lub przedstawiciel twojego klienta bierze czynny udział, to też czasami jest tak, że ten klient stoi z tyłu i mówi, co było ok. Wtedy możemy też sobie zostawić taką notatkę. Bardzo przydatne jest też to, że jeżeli nagrywacie na zewnętrznym recorderze, to on też ma taką bardzo fajną funkcję, że przy przeglądaniu plików możemy dać albo łapkę w górę albo łapkę w dół i wtedy recorder tworzy nam na dysku plik .XML i możemy go sobie przerzucić do programu do montażu. Niektóre programy do montażu obsługują właśnie taki plik .XML i potem na liście naszych ujęć w kolumnie, dla przykładu “good take”, mamy ptaszek. Wtedy już wiemy, że to jest to ujęcie, które wchodzi do filmu, więc przyspieszamy selekcję materiału diametralnie właśnie dzięki temu, że jakąś część tej selekcji materiału mamy już za sobą, ponieważ zrobiliśmy ją bezpośrednio na planie zdjęciowym.

    Maciej: A jak już jesteśmy po dniu zdjęciowym, to przychodzi czas, kiedy zgrywamy pliki i co dalej? Naszą dobrą radą jest organizowanie swoich plików w programie do montażu. Chodzi mi o to, że jeżeli mamy cały a-roll, b-roll, jakieś wypowiedzi i tak dalej, to umieszczajmy to w osobnych folderach, czyli stwórzmy sobie folder “a-roll” – tam mamy gościa, który nam się wypowiada, stwórzmy sobie folder “b-roll” – tam umieśćmy wszystkie nasze b-rolle. Jeżeli nasz film będzie zawierał jakieś dźwięki oprócz muzyki, którą zamierzamy do niego wrócić, no to stwórzmy sobie osobny folder z dźwiękami, żebyśmy w bardzo szybki i przejrzysty sposób mieli możliwość szybkiego dotarcia do konkretnego klipu, który jest tam potrzebny i to samo się tyczy grafik i czegokolwiek innego, czego używamy do stworzenia naszego filmu.

    Igor: To jest na pewno jedna z metod organizacji plików już bezpośrednio na komputerze, która jest bardzo dobra, ale tutaj oczywiście nic nie narzucamy, ponieważ są osoby, które lubią organizować swoje pliki z podziałem na kamery, czyli nazywają te foldery tak, jak się nazywa ich sprzęt. Jeżeli to jest dron, to na przykład mogą ten katalog nazwać “dron”. Najważniejsze jest to, abyście w ogóle w swoim stylu pracy wprowadzili taki porządek, bo nie ma nic gorszego, jak wrzucenie wszystkich plików do jednego katalogu, to się tam wymiesza, a potem praca z tymi plikami jest zwyczajnie uciążliwa i zabiera nam cenny czas.

    Maciej: Co jest jeszcze istotne, to schemat, który sobie wypracujecie wdrażajcie do wszystkich projektów. Nie chodzi nam tutaj o to, żeby w jednym projekcie wprowadzić sobie jakiś tam schemat, porzucić go i zbudować inny schemat w następnym projekcie, tylko chodzi nam o to, żebyście sobie raz zbudowali schemat, przemyślcie go, żeby on był jak najbardziej spójny z tym, jak pracujecie i w każdym projekcie go stosujcie. Wtedy wasz workflow będzie taki sam i wasza praca będzie przez to bardzo szybka i przede wszystkim efektywna, bo nie będziecie się zastanawiać za każdym razem: “Jak ja to robiłem?”. 

    Igor: Kolejną rzeczą, która może fajnie zorganizować pracę bezpośrednio na osi czasu waszego programu do montażu jest nadanie odpowiednich kolorów typom ujęć, czyli dla przykładu, jest a-roll na czerwono, b-roll na niebiesko, dron na zielono, itd. To jest przede wszystkim bardzo przydatne w sytuacji, kiedy wasze projekty są dość długie, bo jeżeli robicie reklamówki, które trwają minutę, to się nie sprawdzi, więc jeżeli robicie projekty, które trwają kilkanaście minut i wzwyż, to tutaj taki podział kolorystyczny może wam bardzo mocno ułatwić pracę w postprodukcji, bo będziecie w stanie szybko namierzyć konkretny typ ujęcia bezpośrednio na osi czasu, nie przeglądając, nie odtwarzając tego w kółko, nie przewijając. 

    Maciej: Ja jestem jeszcze fanem wrzucania każdego typu klipu na osobną ścieżkę, przez co mogę sobie wszystkie ścieżki wyłączyć i zostawić tylko tą, na której mi zależy i tak pracować na niej. Przede wszystkim przydaje się to w pracy z dźwiękiem, że wszystkie ścieżki sobie wyłączysz i pozostawisz tylko tą, na której ci zależy.

    Igor: A skoro już przy osi czasu jesteśmy, to możemy płynnie przejść do naszego kolejnego punktu, a dokładniej do skrótów klawiszowych klawiatury naszego komputera, ponieważ jeżeli mamy opracowane konkretne skróty, z których będziemy świadomie i szybko korzystać w trakcie montażu, bo tak jak mówiliśmy na samym początku tego odcinka, montaż jest jednym z elementów postprodukcji, to sam montaż wykonamy znacznie szybciej i przede wszystkim skróty klawiszowe pozwolą nam wykonać jakąś konkretną akcję, na przykład za pomocą właśnie jednego skrótu. 

    Maciej: Czasami jeszcze w miarę jesteś w stanie szybko najechać myszką, ale jeżeli masz jakieś skróty, które są ukryte w menu, czyli musisz wejść w to menu, wyskakuje ci tabelka, z tej tabelki na następną tabelkę, to jest niezwykle uciążliwe i przede wszystkim czasochłonne. Jesteś w stanie sobie to zmapować do jakiegoś przycisku i jednym przyciskiem zrobić to w sekundy. Jak ja zaczynałem pracę z moim pierwszym NLE, czyli moim pierwszym edytorem i to był Vegas, to pierwsze o co zapytałem kolegę, który mi ten program pokazywał, to gdzie to są skróty klawiszowe. Ja jestem graczem i pochodzę z tego świata gier wideo i za każdym razem kiedy grałem to bez tych skrótów klawiszowych nie dało się grać. 

    Igor: Patrząc na branżę produkcji wideo, a dokładnie na ten właśnie segment postprodukcyjny, montażowy, to skróty klawiszowe powinny być standardem. Bez skrótów naprawdę praca nad montażem potrafi się wydłużyć kilkakrotnie, a ja nie są w stanie sobie w ogóle wyobrazić, że ja miałbym myszką wszystko robić, bo to tak dużo czasu zajmuje. Jeżeli słuchając tego odcinka właśnie uświadomiłeś sobie, że jesteś jedną z tych osób, które nie korzystają ze skrótów, to wyobraź sobie, że to, co wykonujesz na osi czasu swojego programu w czasie 5 godzin byłbyś w stanie zrobić w dwie. Myślę, że to jest argument, który powinien cię przekonać do tego, abyś przy najbliższym montażu usiadł i poustawiał sobie skróty albo nawet ich nie ustawiał, tylko zapoznał się, jakie skróty w danym programie obowiązują, ponieważ każdy program natywnie, domyślnie takie skróty oczywiście posiada.

    Maciej: Naszą następną poradą jest praca na dwóch monitorach, ponieważ posiadając dwa monitory widzisz chociażby swoje pliki źródłowe na jednym monitorze, a na drugim monitorze mieć całą ułożoną już oś czasu. Jakbyś nie miał tego drugiego monitora, to wszystko masz skumulowane na jednym i się robi taki bałagan, jest natłoczone za dużo informacji w jednym miejscu i mnie to trochę rozprasza, dlatego ja od samego początku, jak tylko postanowiłem, że będę zajmował się filmem, to zakupiłem dwa monitory. Powiem więcej, wydaje mi się, że niektóre programy do montażu, na przykład DaVinci Resolve, mają bardzo fajne funkcje związane z rozdzieleniem tego menu, tego layoutu na 2 monitory.

    Igor: Śmiało też można stwierdzić, że w tej branży praca na wielu monitorach też jest swojego rodzaju standardem, ponieważ prawie każdy, kto bardziej poważnie traktuje swoją pracę, to jednak te kilka monitorów ma, natomiast ja jestem jedną z nielicznych osób, które lubią pracować na jednym, ale to wynika tylko i wyłącznie z tego, że z biegiem ostatnich lat sobie wyrobiłem taki styl pracy i od zawsze mam monitor, który też jest dość duży, więc on mi pozwala sobie tak poukładać wszystko, że dla mnie jest okej. A o tym stylu pracy, o którym powiedziałem chwilę temu, to ja to po prostu robię tak, że calutki materiał wrzucam na oś czasu, przycinam go i to jest dla mnie taki wstępny projekt gotowy do tego, aby dopiero rozpocząć swój montaż, więc tak się nauczyłem, że kiedy już mam tak poprzycinany cały materiał na osi czasu, to bardzo rzadko wracam do moich plików, do tego browsera. Natomiast też wiele osób ma taki styl pracy, że dzieli ten montaż na segmenty albo albo dodaje pliki na bieżąco, więc w takim przypadku oczywiście 2 albo czasami nawet trzy monitory mogą być przydatne. Osobiście lubię znać swój cały materiał, czyli jeżeli wrzucę wszystkie pliki jakie mam i poprzycinam sobie je, to po tym procesie przycinania wiem dokładnie, jaki mam materiał od a do z. Dzięki temu nie zaskoczę sam siebie, że w trakcie montażu, kiedy sobie przeciągnę z browsera na oś czasu nowy plik i uznam, że nie wiedziałem, że go mam, a on może się przydać tutaj i mój montaż wtedy troszeczkę się rozsypuje, więc bardzo mi się podoba to, że teraz w trakcie naszej rozmowy wyszły takie dwie szkoły. Ja lubię znać twój materiału jeszcze przed montażem, natomiast ty sobie dobierasz konkretne klipy w trakcie, kiedy demontaż trwa.

    Maciej: Oczywiście komputer, na którym pracujesz nie stoi tylko dwoma, trzema monitorami, ale też tą skrzynką na dole, o ile pracujesz na PC. To ona generuje wszystko to, co widzi monitor i czasem zdarza się tak, że nie jest ona wystarczająco mocna a jakoś musisz pracować i tutaj takim rozwiązaniem jest po prostu tworzenie plików proxy. Jeżeli masz już aparat lub kamerę, która produkuje naprawdę bardzo fajny materiał w kodekach, które nie do końca chce przemielić twój komputer i podczas podglądu ci się po prostu ten obraz zacina, to tutaj radą jest żeby korzystać z plików proxy.

    Igor: Dla tych, co nie wiedzą – pliki proxy to są po prostu duplikaty plików, które mamy w projekcie, tylko nasz program do montażu generuje takie duplikaty w oparciu o znacznie niższą rozdzielczość i znacznie niższy bitrate. Jeszcze najczęściej transkoduje do kodeka, który jest przyjazny, na przykład do ProRes i dzięki temu, niezależnie od tego, jak mocny jest nasz komputer, to jest w stanie sobie poradzić z takimi plikami proxy i to jest taka porada, która może nie do końca pasować do tego odcinka, ponieważ w tym odcinku mówimy, jak przyspieszyć postprodukcję, a niestety wygenerowanie pliku proxy też może trochę trwać. Natomiast ten czas odzyskamy właśnie już na etapie samego montażu, więc jeżeli spojrzymy na ogólny rozrachunek, to pliki proxy mimo wszystko powinny przyspieszyć naszą pracę z montażem.

    Maciej: Pamiętam, jak zmieniałem swoją stację roboczą do montażu, wydałem na nią naście tysięcy złotych i myślałem, że mam rakietę i jestem w stanie montować wszystko bez proxy. Wrzuciłem pliki na oś czasu i zaczęło mi się to wszystko zacinać i miałem taki niesmak troszeczkę, że wydałem tyle hajsu na ten komputer a te pliki są nieobsługiwane do końca, ten podgląd mi się zacina i postanowiłem, że nie zrobię proxy, ponieważ mam taki drogi komputer, że to musi działać i wyobraźcie sobie, że przez jakiś czas pracowałem na tym zacinającym się, tylko po to, żeby nie robić proxy, żeby jakoś sobie udowodnić, że to jednak działa. Zajęło mi to na szczęście bardzo krótko, żeby sobie to w głowie przestawić. 

    Igor: Poruszyłeś bardzo ważny temat, ponieważ wrzuciłeś przed chwilką taką śmiałą tezą, że może trzeba byłoby wydać jeszcze więcej, natomiast najczęściej tutaj nie chodzi o sam budżet tylko o to, aby rozumieć czym jest kodek i jak działa oraz czym jest komputer i jak działa. Chodzi o to, że wiele osób kupuje komputery bardzo dobre, bardzo drogie, ale absolutnie nie dopasowane pod kodeki, na których pracuje. Uważam, że to jest bardzo słuszna droga, aby zawsze sprzęt nagrywający, czyli aparat lub kamerę, kupować pod komputer lub komputer kupować pod sprzęt. Po pierwsze, nie przepłacicie, a po drugie nie będziecie mieli takiego bólu serca jak Maciej, że wydał kilkanaście koła na kompa i uparcie pracował nie na proxy, bo przecież ten komputer był tak drogi. Ja nawet miałem taką dyskusja na grupie na Facebooku, gdzie jeden chłopak strasznie ubolewał nad tym i do samego końca mimo tego, że mu wszystko wyjaśniłem, co jak działa, nie był w stanie pojąć, dlaczego tak jest, a dokładniej – pracował na iMac Pro, który kosztował go ponad chyba 30 000 zł i materiał w dziasiaj już standardowym kodeku jakim jest H.265 po prostu mu się ciął i jak mu napisałem, że gdyby kupił jakiegoś zwykłego Maca niedrogiego na M1, to by wszystko działało jak trzeba, a on co chwilę pisał, że przecież ten komputer kosztował ponad 30 000 zł i jak to jest możliwe. No właśnie jest, dlatego że podzespoły tego komputera nie miały wbudowanego enkodera i dekodera odpowiedniego kodeka. 

    Maciej: Ja na swoje usprawiedliwienie dodam, że w momencie kiedy kupowałem swój komputer, to na rynku jeszcze nie było procesora ani chyba też karty graficznej, która obsługiwałaby w pełni właśnie to H.265, one wyszło dopiero później i to były właśnie te pliki, które mi się cięły. 

    Igor: Pamiętajcie, że jeżeli wasz komputer dźwiga najnowsze gry komputerowe na ustawieniach ultra, czyli jest po prostu bardzo mocny, to wcale nie oznacza, że kodeki również wam zdekoduje na takim poziomie, aby to działało równie płynnie, więc jeżeli nie chcecie montować na plikach proxy, które same w sobie nie są złe, natomiast jeżeli zależy wam jeszcze bardziej na czasie, to kupując kolejny komputer zwróćcie uwagę, czy procesor i karta graficzna mają wbudowany dedykowany chip, który jest odpowiedzialny za enkodowanie i dekodowanie H.265, może H.264, ale najczęściej jak ma H.265, to H.264 też i ProRes, dla przykładu.

    Maciej: Ostatnia rada, która nam tutaj została, to jest zapisywanie swoich presetów. Jeżeli robicie jakąś korekcję kolorów czy też koloryzację danego materiału i następnym razem, kiedy będziecie na planie zdjęciowym wiecie, że będziecie tego używać i znowu będzie potrzebna wam to sama kolekcja, po prostu stwórzcie sobie swój preset. Jeżeli wiecie, że będziecie używać jakiegoś przejścia, na które poświęciliście kilka godzin, żeby zrobić sobie tabelkę Instagrama i nie chcecie, żeby po raz zajęło to kilka godzin, no to również t zapiszcie jako preset i później tylko przeciągajcie na oś czasu. Jeżeli chcecie budować jakieś fajne efekty dźwiękowe, które nie chcecie, żeby wam zajmowały tyle czasu, zróbcie z nich preset. 

    Igor: To jest bardzo przydatne w sytuacji, kiedy nagrywacie coś cyklicznie, czyli jeżeli produkujecie jakiś program i macie to samo światło, to samo tło, ten sam sprzęt, to faktycznie przygotowanie sobie presetu, potem tylko przeciągnięcie, drag-and-drop i już została przez was ta praca wykonana. Czasami tylko trzeba wprowadzić lekkie zmiany, ale to już są lekkie zmiany, a nie budowanie czegoś od zera. To samo tyczy się audio. Jeżeli znacie swój własny sprzęt, swój mikrofon, to też możecie zlecić komuś, kto się zna na dźwięku, żeby wam przygotował preset konkretnie pod czyjś głos i pod wasz mikrofon. 

    Maciej: Oczywiście nie zapominajcie tutaj o czymś, co robicie na sam koniec, czyli właśnie eksportowanie swojego wideo. Jeżeli cyklicznie wrzucacie materiał na jakiegoś YouTube, to ustawcie sobie wszystko tak, jak powinno być i stwórzcie z tego preset, bo później, jeżeli będziecie eksportować znowu na tego YouTube, to już tylko wystarczy wcisnąć jeden przycisk i masz już wszystkie ustawienia gotowe. 

    Igor: Tym bardziej, że bardzo często zdarza się tak, że nasi klienci mają konkretne wymagania co do eksportu, jaki kodek. Część tych materiałów reklamowych idzie do kina, może do telewizji, więc przygotowanie sobie takich presetów pod klienta, z którym współpracujecie przez pół roku, przyspieszy waszą pracę, bo samo pojęcie preset to właśnie preustawienie, czyli mamy już wszystko przygotowane.