W tym odcinku podcastu…

Niezależnie od tego jak długo zajmujesz się produkcją wideo, to istnieje szansa, że popełniasz błędy, które negatywnie wypływają na Twoją codzienną pracę lub efektem motyla odbijają się na całej branży. Jakie to są błędy? W tym odcinku podcastu SUPER35 omawiamy 8 błędów, które prawdopodobnie popełniasz jako filmowiec.

Gdzie posłucham podcastu?

Słuchaj podcastu tutaj na stronie (odtwarzacz na górze strony), na Spotify, Apple Podcasts lub Google Podcasts. Subskrybuj SUPER35 w najwygodniejszym dla Ciebie miejscu. Wszystkie odcinki podcastu znajdziesz TUTAJ. Do usłyszenia!

    Transkrypcja odcinka

    Igor: Niezależnie od tego, jak długo zajmujesz się produkcją wideo, istnieje szansa, że popełniasz błędy, które negatywnie wpływają na Twoją codzienną pracę lub efektem motyla odbijają się na całej branży. Jakie to są błędy? W tym odcinku omawiamy 8 błędów, które prawdopodobnie popełniasz jako filmowiec.

    Maciej: No to zacznijmy od punktu pierwszego, jakim jest: uzależnienie jakości produkcyjnej tylko od sprzętu, który posiadamy lub chcielibyśmy posiadać.

    Igor: Myślę, że praktycznie każdy z nas w swojej karierze się spotkał z sytuacją, w której klient czy jakaś osoba postronna do nas podeszła i powiedziała, że robisz super filmy, bo Twój aparat czy Twoja kamera robi świetne filmy. Czyli takie trochę błędne postrzeganie tego, że im będę miał lepszy sprzęt, tym i ja tym sprzętem będę robił lepsze filmy. I ja też na bazie swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że wielokrotnie się spotkałem z tym, że ktoś ma bardzo dobry sprzęt, a robi bardzo przeciętne filmy z różnych powodów i sytuacja też jest często odwrotna, czyli ktoś ma przeciętny sprzęt, a robi te filmy naprawdę mega dobre. I to jest chyba najważniejszy grzech osób, które dopiero zaczynają przygodę z filmowaniem, że właśnie uzależniają jakość produkcyjną swoich filmów od sprzętu. Myślę, że dobrą analogią jest auto. To, że sobie kupisz super samochód nie oznacza, że będziesz nagle robił świetny czas na torze, bo to jednak wymaga doświadczenia, wiedzy, praktyki itd.

    Maciej: Wrócę jeszcze na chwilę do tego, co powiedziałeś odnośnie podchodzenia przez klienta czy kogokolwiek innego postronnego do Ciebie i mówienia, że fajne rzeczy robi ten aparat. I powiem szczerze, że ja wideo zajmuję się już od jakiegoś czasu. Myślę, że będzie to między 7-8 lat, a po dziś dzień podchodzą do mnie ludzie i mówią: “Ale fajny film/zdjęcie zrobił ten aparat”. Na samym początku, kiedy jeszcze niewiele umiałem, ale już myślałem, że coś tam potrafię, to mnie triggerowało i osobiście dotykało. A odnośnie chęci pozyskiwania coraz to lepszego sprzętu w zamyśle takim, że będę robił lepsze wideo, to myślę, że złą rolę odgrywają tutaj kanały na YouTube, które co chwilę wyrzucają jakieś nowe rzeczy, wychodzą nowe aparaty, czy to jest jakaś kamera sportowa, czy to jest jakiś aparat z portfolio największych producentów itd. I główni influencerzy tego rynku robią zaraz jakieś recenzje, jakieś pierwsze wrażenia, pokazują co można zrobić tym aparatem, nie mówiąc tego, że nie tylko robił to tym aparatem, ale też pięknie poświecił, zna się na tym, ma doświadczenie. I tego nie mówią, bo wiadomo, że zostali wynajęci, opłaceni, albo długo współpracują z daną firmą i mówią, że to zdjęcie, ten film zrobił ten aparat. Tak na dobrą sprawę to, że ten aparat robi taki przeciętny materiał to nie zawsze do końca jest wina tego aparatu, a osoby się nim posługującej. Także zwróćmy na to uwagę, że filmy na YouTubie czy też artykuły pisane są robione w jednym celu po to, żeby sprzedać.

    Igor: Tak, one napędzają ten cały tzw. gear porn, czyli tą naszą ciągłą pogoń za nowszym, “lepszym”. To jest akurat taka nietypowa branża, że wciąż jest wielu filmowców, którzy produkują filmy do kina, którzy pracują na sprzęcie, który ma czasami naście lat, bo chcą użyć tego konkretnego sprzętu, żeby osiągnąć konkretny efekt. I to też jest bardzo ważne, żeby zawsze filtrować dobór sprzętu przez nasze realne potrzeby, a nie dlatego, że coś jest trochę nowsze. 

    Maciej: Moja lista rzeczy do zakupu jest długa, ale im dłużej nad czymś się siedzi, to masz gdzieś w głowie, że są rzeczy, których potrzebujesz, a są rzeczy, których całkowicie nie potrzebujesz. Ten filtr jest bardzo dobry, bo dzięki niemu jesteś w stanie realnie określić na co wydasz albo na co nie wydasz swojego hajsu. I to jest bardzo ważne, żeby nie wyciszać tego filtra ani też go nie zmieniać. A najgorzej jest kiedy go wyłączysz.

    Igor: Nawet powiedziałbym, że są rzeczy, których potrzebujesz i są rzeczy, które chcesz. Każdy z nas teraz może sobie zrobić rachunek sumienia, ponieważ jak się szykowaliśmy do tego odcinka i odczytaliśmy na głos ten konkretny punkt, to z Twoich ust padło: “Kto z nas nie był w tym miejscu?” i to jest zupełnie naturalne. Jest to jeden z tych najbardziej sexy elementów naszej pracy, że to jest coś, co nas fascynuje, cała technologia wokół tego, rozwój tego rynku i to jest mega fajne i nikt z nas tego nie neguje, tylko trzeba twardo stąpać po ziemi i sobie przede wszystkim zdawać sprawę z tego, że sprzęt to jest tylko jakiś procent efektu, który się osiąga, bo chwilę temu mówiłeś, że ta osoba, która robi recenzję sprzętu, to poświeciła, wykadrowała itd. A skoro już tak mówimy o tym sprzęcie, to możemy przejść do kolejnego punktu, czyli do kolejnego błędu, który jest mi dość szczególnie bliski, dlatego, że przez ostatni rok przeszkoliłem na żywo około 150 osób, więc mówiąc wprost mam realny i naprawdę duży przekrój różnych potrzeb lub różnych wyobrażeń na temat swoich potrzeb. I to jest dość ważne, żeby umieć to rozróżnić. Właśnie, żeby nie działać na bazie FOMO i hype’u. I jaki z tego wniosek? Taki naprawdę najbardziej widoczny i odczuwalny, to jest to, że wiele osób nie ma absolutnie żadnego problemu, aby wydać kolejne 5 tysięcy na kolejny obiektyw, który najprawdopodobniej wyląduje na półce i będzie się kurzył po kilku tygodniach. A mają strasznie duży problem z tym, żeby wydać dwa tysiące na warsztaty, na szkolenie, na jakiś kurs, pojechać na event, bo też nie trzeba od razu wydawać tysięcy na kursy, ale wystarczy wydać kilkaset złotych na paliwo, na bilet na hotel, przejechać się na event, bo takich jest w Polsce coraz więcej, są raz na kilka miesięcy i tam po prostu poznać ludzi, pogadać z nimi, wymienić się doświadczeniem i poznać ich punkt widzenia, bo to naprawdę otwiera głowę. I mówię to też ze swojego doświadczenia, ponieważ bywam na takich eventach i faktycznie to potrafi zmienić postrzeganie. I też bardzo często się spotykam z takim powiedzeniem, że ktoś do mnie przychodzi na moje szkolenie i po nich mówi: “Wyprostowałeś moje myślenie”. I to jest taka nagroda mentalna i mam nadzieję, że będzie to właśnie szło w tę stronę, że coraz więcej osób będzie miało taki mniejszy wewnętrzny opór przed rozwojem za pieniądze, a nie tylko się skupiała właśnie na tym sprzęcie.

    Maciej: Jeszcze kontynuując temat płatnych szkoleń, to ja mam takie wrażenie, że dużo łatwiej jest wydać ludziom pieniądze na rzecz materialną, namacalną, którą już mają i nie muszą nic więcej zrobić, bo oni już to nabyli, oni już to mają, to jest fizyczne, patrzą na to i to jest. A wiedza, którą muszą zdobyć, jest czymś, co muszą zrobić, czyli włożyć w to dużo więcej pracy, żeby wyciągnąć z tego jakiś efekt. Okazuje się, że to szkolenie, które było równo warte Twojego zakupu, dałoby Ci dużo więcej, bo nagle byś zobaczył, że tym obiektywem, aparatem jesteś w stanie zrobić nawet lepsze rzeczy z tą wiedzą, którą nabyłeś niż po zakupie jakiegoś niby lepszego obiektywu.

    Igor: Tak i z mojej obserwacji wynika, że naprawdę niewiele osób sobie zdaje sprawę z tego, że to jest branża ekspercka, że ona jest bardzo specjalistyczna i myślę, że to w dużej mierze właśnie wynika z efektu Dunninga-Krugera, czyli z faktu, który mówi, że im mniej wiesz, tym myślisz, że wiesz więcej, czyli nie wiesz ile jeszcze nie wiesz. I zawsze tak troszeczkę się śmieję pod nosem, że jakoś ludzie nie mają problemu z tym, że chirurg, żeby zostać chirurgiem, musi zrobić szkołę, musi zrobić jakąś praktykę. To samo prawnik i inny specjalista. A z jakiegoś powodu myślą. że mogą wejść w branżę bardzo ekspercką z dnia na dzień, ponieważ właśnie uzależniają wszystko od sprzętu. Czyli tak naprawdę teraz się trochę powtarza to, o czym mówiliśmy przez ostatnie kilkanaście minut.

    Maciej: I też tutaj chciałbym poruszyć taki pewien ciekawy wątek. Ja podczas wycen z klientami spotykałem się z czymś takim jak: Dlaczego tak drogo? Myślę, że wszyscy, którzy są w tej branży niejednokrotnie usłyszeli to pytanie od klienta. Dlaczego pada to pytanie? Otóż sami klienci, czyli ludzie żyjący wokół nas, nie zajmujący się wideo, nie wiedzą, że to jest trudne, że to jest coś, czego trzeba się nauczyć. To jest coś, co wymaga dużo praktyki, żeby robić to w sposób dobry, profesjonalny i żeby efekty przede wszystkim były odpowiednie do zamierzeń klienta. I później my, ludzie, którzy chcemy wejść w tę branżę, również tak myślimy. A przecież to jest takie łatwe. Wystarczy kupić sprzęt i już nagrywamy. 

    Igor: I jeszcze jedna rzecz, o której chciałem wspomnieć to doświadczenie z moich warsztatów, które absolutnie mnie wryło w podłogę. I to jest, uważam dla mnie najcenniejsza rzecz, jaką w ogóle wyciągnąłem właśnie z tego, że szkolę ludzi nie tylko online, ale też na żywo. To jest to, że na moje warsztaty, co jest bardzo dobre, że ktoś się zdecydował, żeby się rozwijać, przychodzą osoby, które są w branży wiele lat. Czasami też bywa, że są w tej branży dłużej niż ja, a absolutnie nie mają podstaw. I to pokazuje dwie ścieżki, że można nie umieć tego, co się robi i z tego żyć. No bo też myślę, że trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że na rynku dla każdego jest miejsce i nie ma absolutnie nic złego w tym, że nawet jeżeli robimy to naprawdę źle, ale jesteśmy w stanie to sprzedać za kwotę, która nas jako twórcę satysfakcjonuje, to ok, róbmy to. To jest sprawa tej konkretnej osoby. Natomiast też nie ukrywajmy, że bardzo źle wpływa na sam rynek, ponieważ z tego powodu klienci mogą mieć bardzo zaniżone oczekiwania, ale też jednocześnie mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, ile kosztuje wyprodukowanie dobrego filmu. I też myślę, że nie możemy winić takich osób, bo właśnie one są na tym etapie, że nie wiedzą czego nie wiedzą, a skoro tego nie wiedzą, to myślą, że wiedzą już wszystko, więc nie mają w sobie takiego motywacji, impulsu, iskry, która pchnęła by te osoby do tego, aby zaczęły się rozwijać. I też to poniekąd na pewno trochę wynika z tego, że najzwyczajniej w życiu nie każdy ma do tego oko. Naprawdę bardzo wiele osób ma realny problem z obiektywną oceną dwóch ujęć, gdzie jedno jest fatalne, drugie jest profesjonalne i dla nich to jest to samo. I skoro ktoś cierpi na tego typu, no to trochę jest jego problem. Natomiast myślę, że też w dużej mierze to wynika z czegoś, z czym ja bardzo walczę już od kilku lat. To jest YouTube, dlatego że YouTube jest fantastycznym miejscem dla takich ludzi jak my, ponieważ opiera się na obrazie, na wideo itd. Tylko niestety YouTube ma tą bardzo ciemną stronę, która sprawia, że sporo osób wynosi z niego rzeczy nieprawdziwe, rzeczy błędne i złe nawyki i potem bardzo trudno jest tę osobę naprostować, ale to nie jest ich wina. Właśnie to jest wina tego o czym mówimy przez cały ten odcinek. Czyli ktoś nie wie, że nie wie, więc myśli, że wie wszystko. Więc ja zacznę robić YouTube’a i będę uczył innych. Efekty są takie, jakie są. Natomiast ta druga strona YouTube’a, ta dobra, wymaga od nas tego, abyśmy mieli wiedzę przynajmniej podstawową, ponieważ ta podstawowa wiedza pozwoli nam na starcie odfiltrować to, czy ktoś jest kompetentny. Ten ktoś, czyli jak ja ich nazywam YouTube’owy filmowiec, bo to są bardzo często osoby, które w życiu nie były na planie. Tutaj taki mój apel do wszystkich naszych słuchaczy: rozwijajcie się, ale róbcie to rozsądnie, nabądźcie z wiarygodnego źródła, silne fundamenty, silną podstawę, a potem uwierzcie mi na słowo, że będzie wam lżej.

    Maciej: Ja do YouTube’a mam taki stosunek, że oczywiście na początku swojej drogi oglądałem mnóstwo filmów ogólnikowych i oczywiście w tych ogólnikowych filmach padały również różne zagadnienia, których nie rozumiałem, ale też nie zamierzałem się w nie wgłębiać. Nie myślałem o tym, bo tak jak powiedziałeś, nie wiedziałem, że nie wiem i po prostu jeden ogólnikowy film, drugi ogólnikowy film. I tak się oglądało te filmy. Próbowało się coś robić, ale wiecznie coś w tym obrazie gdzieś tam nie grało i nie wiedziałem z czego to wynika. Przecież zrobiłem tak jak on mówił. A teraz dla mnie YouTube to jest tylko i wyłącznie wyszukiwanie wiedzy eksperckiej. Czyli jeżeli ja mam z czymś problem, to dokładnie szukam rozwiązania tego problemu. Innymi słowy nie oglądam 15 ogólnikowych filmów, tylko dokładnie wiem czego mi potrzeba, wpisuję daną frazę w wyszukiwarce i tego szukam. I zawsze informacje weryfikuję. To jest problem ogólnie całego influencerstwa, które teraz ma miejsce. Główne przesłanie, które chciałbym tutaj rzucić podsumowując ten punkt to po prostu miejmy pokorę do tego co robimy.

    Igor: Możemy przejść do rzeczy bardziej przyziemnych, a dokładniej do światła. I to też jest błąd początkujących. I w sumie znów się odnosi bezpośrednio do sprzętu. Czyli inwestujemy na początku swojej drogi więcej lub mniej, ale wciąż inwestujemy głównie w sprzęt nagrywający, całkowicie bagatelizując wagę światła. A gdybyśmy mieli właśnie te fundamenty, byśmy zdawali sobie sprawę z tego, że światło jest absolutnie jest wszystkim, ponieważ światło nam tworzy obraz, tworzy nam kształty, tworzy nam po prostu wszystko.

    Maciej: Tak, wszystko to, co widzi sensor aparatu to jest światło. Spróbujmy wyłączyć wszystkie światła i zobaczmy, co nagramy. Kiedy ty kupiłeś swoje pierwsze światło jak zacząłeś filmować? 

    Igor: Najpierw miałem sprzęt nagrywający, w drugiej kolejności miałem światło, tylko u mnie to troszeczkę też wynikało z tego, że ja na początku nagrywałem tylko na dworze, tylko przy świetle naturalnym lub zastanym. Więc tego światła, takiego kontrolowanego nie potrzebowałem, bo ja na początku robiłem po prostu pierdoły. Natomiast faktycznie tak było, że najpierw sprzęt, potem światła i na początku oczywiście te światła były bardzo złej jakości. I to jest właśnie też taki podgląd tego błędu, czyli OK, już jestem na etapie, w którym zdaję sobie sprawę z tego, że światło jest ważne, że powinienem inwestować w światło, czyli w lampy, w modyfikatory itd. Ale na początku kupuje najtańsze jakie się da.

    Maciej: Oczywiście tutaj też o tych światłach mówimy nie w kontekście takim, żeby zawsze kupować te światła nie wiadomo po co i na co. Trzeba zawsze się zastanowić, co jest potrzebne. Jeżeli nagrywasz wszystko na dworze, to światło nie jest ci zawsze potrzebne, chyba że to jest profesjonalny plan. Ważne jest, by wiedzieć w jaki sposób użyć tego światła, nawet światła, które mamy, tak zwanego światła zastanego. Jeżeli będziemy mieli wiedzę, w jaki sposób używać tego światła, w jaki sposób dyfuzować, w jaki sposób je odbijać, w jaki sposób ustawić naszego aktora, żeby to światło rysowało jego twarz, a nie było płaskie, kiedy warto nagrywać określone sceny, kiedy wręcz nie należy tego robić, to wtedy będziemy mieli to ujęcie super. Nawet pomimo tego, że nie dysponujemy światłami.

    Igor: Czyli cofamy się do fundamentów, czyli do wiedzy, do podstaw, które trzeba mieć, aby wykorzystywać narzędzia. A takim narzędziem m.in. jest światło, nawet te, które nam świeci pięknie za oknem. I podsumowując ten błąd, czyli bagatelizowanie światła. I tutaj mamy na myśli to, aby możliwie od samego początku kupować dobrej jakości światła, które realnie spełniają nasze potrzeby. Ja na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że w momencie kiedy to zrozumiałem, kiedy się tego nauczyłem, kiedy tego doświadczyłem to kupiłem lampy, które mi służą do dzisiaj, czyli wydałem raz trochę więcej na naprawdę sensowny zestaw i on dla mnie pracuje już kilka ładnych lat. Więc najpierw światło, a potem sprzęt. Lepiej kupić na początku sprzęt średniej jakości, ale wydać trochę więcej na dobre światło, ponieważ z tego sprzętu średniej jakości wyciągniemy znacznie więcej niż z kosmicznej, najlepszej na świecie kamery bez światła.

    Maciej: Mówiąc dobrej jakości światła nie mamy tu na myśli świateł za nie wiadomo jakie pieniądze, najwyższej klasy, tylko dobre specyfikacyjne światła. Czyli wyszukajcie sobie, co to są te wszystkie współczynniki, które są istotne w świetle i wtedy dokonaj odpowiedniego zakupu. Dzisiaj mamy dostęp do naprawdę wielu firm, które robią bardzo dobre światła w naprawdę przystępnym budżecie. Ale nie tylko światłem cały film żyje. Również istotny jest dźwięk, który naprawdę bardzo wielu filmowców jest bagatelizowany na rzecz właśnie lepszego sprzętu. Kiepskiej jakości obraz da się obejrzeć, jeżeli audio będzie przynajmniej poprawne.

    Igor: Bo jak spojrzymy na tę całą sytuację z góry, to dostrzeżemy to, że film tak naprawdę w połowie składa się z obrazu, a w drugiej połowie z dźwięku. Więc dlaczego większość z nas olewa ten dźwięk? Pewnie dokładnie z tego samego powodu, dla którego olewamy światło. Skupiamy się na kamerze i na aparacie i na obiektywie, ale całkowicie ignorujemy fakt, że lepiej mieć jakikolwiek mikrofon niż żaden, a jeszcze lepiej mieć taki, który jest dobry niż który jest przeciętny lub kiepski.

    Maciej: Ja jeszcze dodałbym tutaj, że poza zakupem odpowiedniego mikrofonu czy też interfejsu należy zwrócić uwagę na tzw. higienę akustyczną, higienę dźwięku w miejscu, w którym nagrywamy. Czy nie ma tam żadnego echa, które będzie nam przeszkadzać? Jeżeli to echo występuje, przedstawmy trochę nasz plan. Spróbujmy w jakikolwiek sposób zniwelować to echo po to, żebyśmy później nie mieli dodatkowych problemów w postprodukcji. Oczywiście są jakieś tam wtyczki, są jakieś sposoby do tego, żeby to echo gdzieś tam wyciąć, ale nie zawsze uda nam się to echo idealnie wyciąć i pojawiają się jakieś niechciane efekty na naszym nagraniu. Kolejna rzecz: przeważnie nagrywamy u klienta, gdzieś w jego pomieszczeniach, w jakimś biurze, magazyni i może się zdarzyć tak, że w tym pomieszczeniu, w którym jesteśmy chodzi jakaś drukarka, wiatrak, klimatyzacja i na pierwszy rzut ucha tego nie słyszymy. Ale jeżeli weźmiemy słuchawki do aparatu czy też rejestratora, to może okazać się, że nasz mikrofon w naszym urządzeniu słyszy to doskonale i będzie nam to przeszkadzało w dostarczeniu prawidłowo brzmiącego wideo. Dlatego zwróćmy na to uwagę, żeby pozbyć się rzeczy, które mogą gdzieś tam wpływać na jakość dźwięku w naszym wideo. I też bardzo często spotykam się z czymś takim, że inni pracownicy tego biura nie są poinformowani. Że dzisiaj jest coś nagrywane i potrafią wejść, trzasnąć drzwiami, być głośno zaraz za drzwiami i oczywiście tak jak poprzednio wpłynie to negatywnie na nasz dźwięk w naszym wideo. Dlatego też zwróćmy uwagę na te wszystkie rzeczy, o których mówiłem.

    Igor: A skoro już mowa o powiadamianiu pracowników, to myślę, że możemy płynnie przejść do kolejnego błędu, jakim jest całkowite bagatelizowanie preprodukcji, czyli przygotowania się do planu, ustalania wszystkich najważniejszych rzeczy z klientem, organizacji tego planu. I myślę, że nie musimy się jakoś szczególnie rozwodzić nad preprodukcją, ponieważ pewnie każdy z nas wie, z czym to się je. 

    Maciej: No i przejdźmy teraz do drugiej gałęzi, na której siedzi nasza firma i zwróćmy uwagę na to, by samemu jej nie podcinać. A mówię tutaj o rozwijaniu innych kompetencji związanych z prowadzeniem biznesu.

    Igor: I to wbrew pozorom jest bardzo ważna rzecz. Tak naprawdę jest to fundament naszej działalności jako freelancera. Bo musimy prowadzić firmę, musimy mieć księgowość, musimy robić marketing, który pozyska nam klientów. No bo jak nie będziemy tego robić, nie będziemy mieli klientów, nie będziemy mieli pieniędzy, więc nasza firma upadnie. Także tutaj jest bardzo ważne to, aby przez cały czas, przynajmniej na jakimś minimalnym poziomie orientować się, jak to wszystko działa.

    Maciej: I tutaj przychodzi mi dobra analogia do tego, co powiedziałeś. Otóż jeżeli w ciemnym pomieszczeniu będziesz puszczał oczko do dziewczyny, która Ci się podoba, to ona nie będzie wiedziała, że puszczasz to oczko, bo nie będzie tego widziała. I tak samo, jeżeli robisz dobre wideo, a nie będziesz tego w żaden sposób reklamował, nie będziesz nigdzie ogłaszał, że robisz dobre wideo, nie będziesz nigdzie tego pokazywał, to niestety nie pozyskasz tych klientów, ponieważ ci klienci nie będą wiedzieć o tym, że Ty w ogóle robisz wideo.

    Igor: Ja zawsze powtarzam, że możesz być najlepszym specjalistą, fachowcem, ekspertem, robić najlepsze rzeczy na świecie tak, że zmiatasz konkurencję po prostu z tego świata, ale wiesz, to tylko Ty, to tak naprawdę nic nie potrafisz, bo nikt o tym nie wie. Dlatego bardzo ważne jest to, aby cały czas rozwijać kompetencje biznesowe i marketingowe, ponieważ jeżeli my tego nie zrobimy, to nikt nie zrobi tego za nas.

    Maciej: Oczywiście w idealnym świecie możemy tę pracę delegować, możemy zatrudnić sobie kogoś. I oczywiście wszystkim życzę czegoś takiego, że po roku czy dwóch działalności już mogą pozwolić sobie na to, żeby mieć takiego pracownika, czy też oddać to do jakiegoś zewnętrznego bytu i chociażby żeby ciebie rozliczał. A dla tych, którzy myślą dopiero o rozpoczęciu jakiejkolwiek działalności, bo są na etacie, ale tak się zajawili tym filmowaniem, że myślą o wejściu full-time w to i założeniu firmy, chciałbym powiedzieć, że będziesz dużo więcej czasu poświęcał na te rzeczy biznesowe i marketingowe niż na produkowaniu tego co tak naprawdę lubisz. I warto się zastanowić, czy aby na pewno nie będzie tak, że te wszystkie inne rzeczy związane z prowadzeniem działalności, przyćmią te rzeczy związane z tym filmowaniem i to filmowanie gdzieś tam ci zbrzydnie.

    Igor: Ja myślę, że to jest taka rzecz, że nie powinniśmy sobie odpowiadać na pytanie “czy” tylko “kiedy”. Na pewno zbrzydnie. Musisz odpowiedzieć na maile, wysłać prośby o zapłacenie faktury, wysłać fakturę do księgowej i się okazuje, że ja zamiast być tym kreatywnym, to siedzę i pracuję w swojej firmie. Natomiast pamiętajcie o tym, że to nie jest droga ostateczna, ponieważ jest to w zupełności naturalne, że sporo z nas albo się do tego nie nadaje, albo nie chce tego robić i wtedy poszukajcie pracy w jakimś domu produkcyjnym, ponieważ dom produkcyjny Wam to wszystko dostarczy i zrobi to za was, a Wy będziecie się spełniać w swojej pracy. Natomiast z drugiej strony też musicie sobie zdawać sprawę z tego, że będziecie pracować u kogoś.

    Maciej: I czasem może być tak, że nie będziecie zgadzać się z wizją reżysera, który tam będzie i będziecie robić rzeczy, które nie współgrają z Waszą estetyką, wizją i niestety będziecie się męczyć. Ale tak jest chyba w każdej pracy, którą wykonuje się z jakiegoś przymusu, tudzież z obowiązku.

    Igor: Ogólnie w naszej branży chyba jest tak, że rzeczy dla pieniędzy robi się takie, których normalnie w życiu by się nie robiło, które się nie podobają, których się nie chce robić, a te takie najfajniejsze, to są te rzeczy, które robimy w swoim wolnym czasie. Trzeba też brać po prostu tę rzeczywistość, jaką jest. A sama świadomość, że jest jak jest, sprawi, że po prostu będzie dużo, dużo lżej.

    Maciej: I czasem błędnie myślimy, że żeby było nam lżej wrzucamy nasze zdjęcia, nasze prace, nasze wideo na różne platformy social media, jak na przykład Instagram.

    Igor: I to jest kolejny błąd, który mamy na swojej liście, ponieważ obaj zgodnie uważamy, że prowadzenie profilu na Instagramie czy kanału na YouTube niekoniecznie jest dobrym rozwiązaniem. Już śpieszę wytłumaczyć, dlaczego tak uważam. Bardzo często się spotykam z tym, że ludzie, którzy robią zarobkowo zdjęcia czy filmy, publikują swoje prace na przykład lub prowadzą jakieś merytoryczne kanały na YouTubie z przekonaniem, że to będzie narzędzie, że to będzie lewar do tego, aby właśnie pozyskiwać nowych klientów. Ale zapominają o tym, że tworzą treści, które tak naprawdę są stworzone dla ich konkurencji, ponieważ tworzą treści np. o sprzęcie, tworzą treści o tym jak coś zrobić w montażu, licząc na to, że dzięki temu pozyskają nowych klientów. A niestety to tak nie działa, ponieważ klient takich rzeczy nie szuka. To nie są treści skierowane do klienta i po prostu te treści ich nie obchodzą. Takim żywym przykładem jest to, że jeżeli ktoś robi filmy ślubne, prowadzi Instagram i tam je publikuje, to na 99% jest obserwowany przez innych filmowców ślubnych, a nie przez swoich klientów.

    Maciej: I branża ślubna jest tutaj idealnym przykładem, bo oczywiście ja się z niej wywodzę. Znam bardzo wielu filmowców ślubnych czy też fotografów i wygląda to w ten sposób, że oni sami nawzajem siebie obserwują i gdzieś tam podpatrują te swoje sztuczki czy też techniki, które kto inny używa. Oczywiście nie jest to ani złe, ani dobre. Tak po prostu wygląda ten świat i w mojej opinii fajnie, że cała branża idzie do przodu, bo ktoś u kogoś coś podpatruje i mamy to to fajnie rozegrane. Tylko że z drugiej strony jeżeli wszyscy będą robili to samo, to znowu będzie takie to miałkie. I na samym końcu przychodzi ten klient na taki profil i widzi, że u 65 fotografów lub filmowców mamy to samo. I on gdzieś tam nagle zaczyna szukać kogoś, kto ma inaczej i go nie znajduje. I co w takiej sytuacji? No wybiera spośród tego co jest, ale to jest zupełny los, czy to będziesz ty, czy to będzie ktoś inny. A także mega istotne jest to, czy masz swoją stronę internetową gdzieś tam podaną w tym Instagramie. Bo jeżeli taki człowiek wejdzie sobie na tę stronę, to może się w dużej mierze zdecydować na Ciebie.

    Igor: I to wszystko, o czym mówimy w tym punkcie, tak naprawdę sprowadza się do naszej intencji. Bo jeżeli czyjąś intencją jest prowadzenie kanału na YouTubie, bo mamy taką zajawkę super, rób to. Jeżeli to jest Twój pomysł na dywersyfikację, czyli znam się na tym, więc robię na ten temat kanał na YouTubie, więc będę potencjalnie mógł zarabiać jeszcze np. na współpracy z markami z reklam. Super, rób to! Natomiast jeżeli Twoją intencją jest pozyskiwanie klientów na usługi foto-wideo prowadząc tego typu kanał na YouTubie czy Instagram, no to mam dla Ciebie złą wiadomość. To nie będzie działać. Jeżeli chcesz robić kanał na YouTubie, który będzie Ci pozyskiwał klientów, to wypisz sobie 10 najczęstszych pytań, jakie zadają Twoi klienci przed rozpoczęciem współpracy i odpowiedz na te pytania za pomocą takich filmów. Te filmy będą nudne, nie będą sexy, nie będą obchodzić nikogo z Twojej branży, ale będą obchodzić wyszukiwarkę, której używają Twoi potencjalni klienci. Więc pamiętajcie o tym, że ta intencja jest naprawdę bardzo ważna. I druga rzecz, na którą się łapie w ogólnie rozumianym biznesie bardzo wiele osób czy firm to jest to, że podpatrują innych i są przekonani, że skoro tamci inwestują w to, w to coś, swój czas i swoje pieniądze, to to działa. Najważniejsze jest to, aby wiedzieć, jakie są realne potrzeby i bolączki i problemy naszej grupy docelowej i dopasowywać nasze treści pod te konkretne osoby. 

    Maciej: Rozwiązaniem tego problemu może być już wcześniej przeze mnie wspomniana strona internetowa, która pozwoli danemu klientowi przesiać wszystkich tych, którzy tę stronę internetową mają, a którzy tej strony internetowej nie mają, bo niestety większość z branży tej strony nie posiada, myśląc, że sam Instagram, YouTube, Tik Tok czy cokolwiek innego wystarczy do tego, by klient ich znalazł i skutecznie skorzystał z ich usługi. Otóż nie jest tak, ponieważ na Instagramie niejednokrotnie nie jest napisane nic o Tobie. Nigdzie na Instagramie nie znajdziesz też opinii o swojej pracy. Tylko i wyłącznie są komentarze do danego zdjęcia czy danego krótkiego wideo. I to wszystko złoży się na to, że ci ze stroną internetową oczywiście w odpowiedni sposób prowadzoną tych klientów będą pozyskiwać więcej i oczywiście zawsze tego klienta można poprosić o to, żeby po prostu jakąś opinię napisał o Twojej pracy i również ją dzięki temu będziesz mógł umieścić na stronie internetowej.

    Igor: Trzeba też sobie spojrzeć prawdzie w oczy, że niewiele osób wchodzi na profil na Instagramie, po czym skroluje posty na sam dół, czyli do pierwszego, do drugiego, do trzeciego jaki został na tym profilu opublikowany i z wielką namiętnością i ochotą tego wszystko czyta. Dlatego postawienie swojej strony, która będzie swojego rodzaju hubem, agregator dla Ciebie jako twórcy, jako przedsiębiorcy jest absolutnie istotne, ponieważ po pierwsze Ty masz nad tą stroną stuprocentową kontrolę. Konto na Instagramie możesz stracić z różnych powodów może ktoś się włamać. Więc postawienie swojej strony, którą kontrolujesz tylko Ty i przede wszystkim strony, która jest widoczna w Google przyniesie Ci najprawdopodobniej znacznie więcej dobrego niż inwestowanie nie wiadomo ile czasu w Twoje konto na Instagramie.