W tym odcinku podcastu…

Jeżeli jesteś początkującym filmowcem, który zaczyna w branży ślubnej to ten odcinek powinien być dla Ciebie biblią. Rozbijamy w nim cały dzień pracy filmowca ślubnego na części pierwsze, omawiamy każdą z nich i dajemy dużo solidnych porad związanych z pracą podczas dnia ślubu i wesela.

Omawiamy nie tylko niezbędny sprzęt potrzebny do realizacji filmu ślubnego, ale również to w jaki sposób poprawnie i jakościowo nagrać video i audio podczas ceremonii ślubnej, jak nagrać pierwszy taniec podczas wesela, co i dlaczego ustalić z parą młodą jeszcze przed dniem ich ślubu, dlaczego warto podpisać umowę i czego unikać w pracy filmowca ślubnego. Miłego słuchania!

Gdzie posłuchasz podcastu?

Słuchaj nas tutaj na stronie (odtwarzacz na górze strony), na Spotify, Apple Podcasts, Google Podcasts lub YouTube. Subskrybuj Super35 w najwygodniejszym dla Ciebie miejscu. Wszystkie odcinki podcastu znajdziesz TUTAJ. Do usłyszenia!

    Przydatne linki

    Transkrypcja odcinka

    Maciej: W tym odcinku porozmawiamy sobie o tym, jak nakręcić ślub. W poszczególnych krokach omówimy cały dzień nagrywania. Jako pierwszy z naszych podpunktów omówimy sobie sprzęt, czyli co nam będzie potrzebne, aby w ogóle zacząć nagrywać ślub i wszystkie wydarzenia z nim związane.

    Igor: Ten odcinek będzie skierowany głównie do osób, które chcą zacząć albo dopiero zaczęły i jeszcze nie mają nie mają doświadczenia, więc chcielibyśmy się podzielić tym, co my wiemy na ten temat i mamy nadzieję, że odcinek pomoże takim osobom w kontekście doboru sprzętu i tego, jak zrealizować konkretną ujęcia audio i wideo podczas dnia ślubu. Zaczynamy od sprzętu.

    Maciej: Oczywiście będzie nam potrzebny aparat. Nie będziemy podawać konkretnego modelu. Chcielibyśmy się bardziej skupić na parametrze, który jest kluczowy, jeżeli chodzi o samo urządzenie nagrywające, a jest nim możliwość nagrywania low light, czyli w gorszych warunkach oświetleniowych, aby aparat był w stanie wykrzesać z tego obrazka jak najwięcej, kiedy światła jest już jak najmniej.

    Igor: Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że sale weselne nie są oświetlone zbyt dobrze, dlatego nie chcemy się skupić na tym, żeby podawać konkretny model, dlatego że ten rynek bardzo szybko się zmienia i rozwija, więc bardziej patrzcie na to w kontekście doboru konkretnych właściwości sprzętu. Drugą rzeczą, która jest istotna w aparacie, aczkolwiek nie jest do końca potrzebna to 2 sloty na kartę. Jest to bardzo mile widziane. Samo posiadanie dwóch slotów na kartę nie rozwiązuje tej sprawy. Ważne jest to, żeby aparat miał w ogóle możliwość nagrywania jednocześnie na dwie karty. Jak jedna nam się uszkodzi z jakiegokolwiek powodu, to wtedy druga jest dostępna i ten materiał jest nagrany na drugą kartę. A to jest ważne, dlatego że ślub to ślub. Nie powtórzymy niektórych ujęć. Nagrywanie jednocześnie na dwie karty, czyli w czasie rzeczywistym tworzymy sobie back-up, czyli kopię zapasową naszych nagrań. Tutaj albo możemy stosować dwie karty o dokładnie tej samej pojemności, typu 64 GB i wtedy zmieniamy sobie dwie w momencie, kiedy się skończą albo możemy stosować drugą metodę, czyli tą drugą backupową kartę mamy 2 lub 4 razy większą i dzięki temu ją zmieniamy tylko raz na jakiś czas. Dla przykładu, główna karta ma 64 GB, a zapasowa ma 128 GB czy 256 GB i wtedy nie myślimy ciągle o zmianie kart. Ale to już wszystko zależy od tego, kto jak lubi.

    Maciej: Jeszcze taka drobna uwaga ode mnie i całkiem przydatna rada to jest to, żeby te karty miały taką samą prędkość zapisu, z tego względu, że niektóre aparaty jak wsadzimy dwie karty o różnej prędkości, to one nie będą chciały ze sobą pracować. Aparat powie, że nie będzie nagrywał na tą drugą i zostaniemy tylko z jedną kartą. Jeżeli chodzi o obiektywy, one muszą być oczywiście jak najjaśniejsze, z tego względu, że sale nie są oświetlone w taki sposób, aby nam umożliwiły nagranie jasnych ujęć. Niejednokrotnie też kościoły przeważnie są ciemne. Obiektywy też powinny być jasne. Tutaj mamy na myśli to, żeby wartość przysłony była możliwie jak najmniejsza. Teraz mamy na rynku dostępne obiektywy, które mają relatywnie niską cenę a są bardzo dobre.  Chodzi głównie o to, żeby to był obiektyw stałoogniskowy, ponieważ one mają z reguły większą dziurę i tutaj mówiąc jasne mamy na myśli 1.4, 1.8 – to przypadku ślubów jest bardzo pożądana wartość. A jeżeli chodzi o ogniskowe to tutaj łatwiej, wygodniej i bardziej bezpiecznie w kontekście ślubów jest korzystanie z obiektów, które są w miarę szerokie. Tutaj mam na myśli ogniskowe rzędu 24 mm, 35 mm. To są takie dwie bezpieczne ogniskowe. Oczywiście mówiąc to, mam na myśli aparat z pełną klatką.

    Maciej: Jeżeli zaczynamy kręcić śluby, a mamy fundusz tylko na pierwszy obiektyw, to ja bym wybrał obiektyw (jeżeli nie mówimy o żadnych zoomach), który jest szeroki, bo z doświadczenia wiem, że niejednokrotnie pokoje potrafią być w domach ciasne, a państwo młodzi życzą sobie żeby błogosławieństwo było w jakimś określonym pokoju i te pokoje są bardzo malutkie.

    Igor: Trzeba wziąć pod uwagę, że w Polsce ludzie z reguły żyją w blokach. Często są to bloki, które są takie same, więc bardzo łatwo jest sobie przewidzieć, jaki jest układ tych mieszkań. Wzięcie pod uwagę szerokiego obiektywu w kontekście nagrywania, nawet już nie myśląc o sali czy o ślubie, ale wyjść ten krok przed. Jeżeli mówimy ślubie, to mamy na myśli cały dzień, od rana, odkąd się spotykamy pierwszy raz z młodymi, aż po samą noc. Jeżeli całkowicie wykluczamy z tej rozmowy zmiennoogniskowe szkła, a moim zdaniem jest to w miarę rozsądne w kontekście sali i tego, że jest ciemno, bo jasne obiektyw zmiennoogniskowy to jest około 2.8, a to już jest światło, które jest dość ciemne na salę. Taki nasz tip tu jest taki, żeby to było szerokie i jasne szkło. Lepiej jest na początku zainwestować w jedno porządne, szerokie i jasne szkło i na nim pracować i z biegiem czasu sobie się doposażać w kolejne szkoła, które mogą nam pomóc te filmy ze ślubu robić jeszcze lepsze. Jeżeli nas stać, to drugie szkło, 50 mm standardowo, bo nią jesteśmy w stanie na pełnej klatce zrobić naprawdę bardzo ładne portretowe ujęcia, które sprawią, że jeśli będzie wyglądał dużo lepiej. Ale na sam początek szerokie szkło. Jeżeli chodzi o sprzęt w kontekście nagrywania – aparat głównie z dobrą matrycą pod low light. Jeżeli ISO damy bardzo wysoko, to nie będziemy mieli tego obrazka w szumach. Mile widziane slow motion, ale to jest raczej na tę chwilę trend, który może się zmienić za rok.

    Maciej: Przejdźmy do peryferiów, które są najbardziej potrzebne. Według mnie, najlepszym na chwilę obecną peryferium, który może się przydać każdemu filmowcowi ślubnemu jest gimbal, z tego względu, że mamy piękne, gładkie, stabilne ujęcia w ruchu. Możemy sobie podpiąć do tego aparat i wykonać całą robotę w tym urządzeniem. Jeżeli jesteśmy solo operatorem na weselu i chcemy mieć jak najlepsze, stabilne ujęcia, to przyda się gimbal. Bardzo łatwo jest się przemieszczać z gimbalem, nie musimy go rozstawiać, tylko trzymamy w ręku i przeskakujemy z punktu A do punktu B.  

    Igor: Trzymając się tego, co powiedzieliśmy przed chwilą – jeżeli mamy aparat, jedno dobre szkło i gimbal, to na tym zestawie jesteśmy w stanie zrobić cały ślub, od rana do nocy. Jeżeli nasz aparat nagrywa w 4K, to bardzo fajnym rozwiązaniem, jeżeli nagrywamy na jednym szkle przez cały dzień jest to żeby to robić w 4K, wypuścić materiał w Full HD i wtedy jesteśmy stanie w postprodukcji sobie robić cropa, czyli zbliżać bezstratnie, co też nam pozwoli wykorzystać to jedno szkło na maksa.  

    Maciej: Jeszcze jednym takich istotnych elementów stabilizacji jest również statyw. Chociażby po to, że jeżeli mamy dwa aparaty i chcemy nagrywać z dwóch różnych kątów, szerzej i wężej, to możemy postawić na statyw aparat, włączyć record i nam się nagrywa, a samemu robimy wszystko inne przy pomocy gimbala. Pod tym kątem statyw jest naprawdę bardzo fajny. Wydaje mi się pożądane, żeby statyw był ustawiony podczas kazania na księdza na węższym szkle, a my na gimbalu lub innym urządzeniu stabilizującym na młodych. I całe kazanie jesteśmy w stanie nagrać i mieć to fajnie nagrane. Trzymaj się jeszcze konwencji, jeżeli chodzi o sprzęt ułatwiający nam nagrywanie, to też należy wspomnieć o audio rekorderze, który jest niezbędny ażeby nagrać dźwięk, bo wiadomo, że film z wesela to w połowie jest też dźwięk.

    Igor: Mamy tutaj na myśli urządzenie niezależne od aparatu, czyli zupełnie osobny audio rekorder. W kolejnych etapach tej rozmowy przejdziemy do punktu, w którym powiemy jak nagrać dobre audio w kościele podczas samej mszy, a następnie jak nagrać dobre audio podczas wesela. Kolejnym ważnym punktem jest nasz ubiór.

    Maciej: Musimy pamiętać o tym, że jest to wesele, impreza formalna i tutaj nie wypada żebyśmy przyszli w dresie i jakieś koszulce i do tego ubrali adidasy, dlatego też naszą radą jest, aby ubrać się schludnie. Niech to będzie koszula, nie muszą być spodnie na kant, ale niech to będą dżinsy czarne, żeby ten ubiór był jak najbardziej spójny nie odbiegał od konwencji całego ślubu, z tego względu, że nie dość, że będziemy skupiali na sobie wzrok, to będzie widać, że nie traktujmy poważnie tego, co robimy.

    Igor:  A śluby mają to do siebie, że stosunkowo łatwo jest zdobyć kolejnych klientów robiąc dobrą robotę na danym ślubie. Trzeba brać pod uwagę, że na ślubie są kolejni potencjalni klienci na nasze usługi. Jeżeli my, jako osoba reprezentująca swoją firmę wypadniemy na takim ślubie bardzo dobrze, w kontekście tego, jak wyglądamy, jak się zachowujemy (tutaj nawet można wspomnieć o piciu alkoholu), to może nam to w konsekwencji przynieść nowych klientów i ze ślubu na ślub taka maszynka może nam się rozpędzić. Jeżeli naszym planem jest pracować w branży ślubnej przez cały czas lub przez kilka najbliższych lat, to jest mega ważne, żeby dobrze się prezentować. Tanim kosztem zdobędziemy nowych klientów i nasza firma będzie działać.

    Maciej: Ten ubiór jest niezwykle istotny, tak jak nasze zachowanie, profesjonalizm, pewność siebie, bo też bym to dorzucił do tego całego set-upu wizerunkowego wedding filmmakera. A jeżeli chodzi o rzeczy namacalne, istotne są również kable do dekodera, ale omówimy to w kolejnych podpunktach. Są one wyposażeniem, dlatego tutaj tylko nadmienię, że kable do rekordera są wymagane, czy to są kable od mikrofonu, czy różnego rodzaju przejściówki.

    Igor: Wrócę do pewności siebie, o której wspomniałeś, bo to jest rzecz, o której wcześniej nie pomyślałem. Ale masz rację, że to ma gigantyczny wpływ na to, jak jesteśmy w stanie potem się spadać. Jeżeli mamy pozę osoby, która wie, co robi i to widać, to jest traktowana w zupełnie inny sposób przez gości, którzy mogą być naszymi potencjalnymi klientami lub znają kogoś, kto bierze ślub i mogą nas śmiało polecić. Jeżeli będzie po nas widać, że nie za bardzo wiemy, co robimy, mieszamy się, biegamy w kółko, to może bardzo źle wyglądać w oczach tych gości. Nawet my z Maciejem, jak kilka razy wspólnie robiliśmy film ślubny, spotkaliśmy się z sytuacją, że jeszcze podczas trwania tego dnia ktoś do nas podszedł i mówił, że robimy dobrą robotę, mimo że jeszcze nie widział efektu naszej pracy.

    Maciej: Samym sobą prezentowaliśmy pełen profesjonalizm, podchodziliśmy do tego jak należy, nasz sprzęt nie był przeszkodą i ograniczeniem, tylko przedłużeniem tej przysłowiowej ręki i to daje jednak odczucie zaufania, że ten klient wie, że zrobił dobrze, że nas wybrał, a goście, którzy widzą nas w akcji wiedzą też, że jeżeli oni by chcieli brać ślub, to jak najbardziej mogą przyjść do nas.

    Igor: Patrząc na siebie, na swoją pracę musimy patrzeć też na aspekty psychologiczne, ale to po prostu daje efekt. Tak jak mówiłeś przed chwilką o kablach do rekordera, mamy dwa bardzo ważne punkty, na które zwróciliśmy uwagę na grupach na Facebooku. Pada tam bardzo wiele pytań typu: „Jak nagrałeś dobry dźwięk podczas ślubu i wesela?”, więc poruszymy sobie te tematy. Zaczynamy od ślubu – jak nagrać dobre audio w kościele?

    Maciej: Jeżeli chodzi o nagranie audio w kościele, taką podstawową radą jest to, żebyśmy zaopatrzyli się w jakikolwiek mikrofon, najlepiej dobrej jakości, aczkolwiek nie wiadomo, jaki jest budżet na sam początek. Może to być zwykły mikrofon krawatowy wpinany do naszego smart fony, który później przekazujemy panu młodemu. To jest dosyć istotne żebyśmy podpięli pana młodego, bo jeżeli chodzi o pannę młodą, to nierzadko jest tak, że nie ma w jaki sposób tego wpiąć, bo sukienki nie są w żaden sposób przystosowane, żeby cokolwiek w sobie przenosić. A do pana młodego do marynarki jesteśmy w stanie wrzucić smartfon lub rejestrator, w zależności od tego, na czym chcemy nagrywać i sprawę przysięgi mamy załatwioną.

    Igor: To jest fajna rada, dlatego że mikrofon krawatowy jesteśmy w stanie schować pod krawat lub za jakąś część ubioru, dzięki czemu nie będzie go widać. A druga sprawa jest taka, że mikrofony krawatowe są mikrofonami pojemnościowy dookólnymi, czyli nawet, jeżeli pan młody stoi vis a vis panny młodej i ona coś mówi, to też będzie ją słychać. Ten dźwięk zostanie zabrany na ten mikrofon, więc ten problem jest po prostu załatwiony.

    Maciej: Druga opcja to jest rekorder przykręcony do statywu oświetleniowego i podstawiony pod głośnik w kościele. Na początku musimy się upewnić, że głośniki, pod który zamierzamy postawić rekorder działają, bo niejednokrotnie jest tak, że postawimy rekorder w jakimś starszym kościele, ceremonia się zaczyna, podchodzimy do głośnika i nic się z niego nie wydobywa. W czasie mszy nie podjedziemy do księdza i nie zapytamy, gdzie działają głośniki. Przed jakimkolwiek rozpoczęciem nagrywania w kościele warto zapytać, który głośnik działa.

    Igor: Każdy audio rejestrator ma swój mikrofon lub mikrofony, w zależności czy nagrywa sama mono czy stereo. Do audio rejestratora nie potrzebujemy dodatkowych mikrofonów.

    Maciej: Jeszcze takim pro tipem jest to, ażeby mieć jakąś aplikację do nagrywania na telefon. Nagrywające aplikacje, które są natywnie zainstalowane w telefonie nie są zbyt dobrej jakości. One nie pobierają tego dźwięku dobrze albo nie jesteśmy w stanie ustawić tam wszystkiego, co chcemy.  Może nam jakoś dzielić pliki albo nagrywać tylko 30 minut. Radziłbym, żeby zaopatrzyć się w jakąś aplikację na smartfon, bo niejednokrotnie jest tak, że para młoda wynajmuje jeszcze kogoś dodatkowego, jeżeli chodzi o oprawę muzyczną do kościoła, czy to jest jakiś dodatkowy śpiewak, chórek, skrzypce, wujek z gitarą. Oni mogą mieć swój głośniczek, który nie jest nigdzie wpięty, a parze młodej na pewno będzie zależało żeby ten dźwięk się pojawił, bo jeżeli oni wynajęli tą dodatkową osobę dla oprawy muzycznej w kościele, to chcą żeby ten dźwięk gdzieś był ujęty, a my tego dźwięku nie będziemy mieli, jeżeli go sobie nie nagramy. Jeżeli on będzie bezpośrednio zebrany przez rejestrator, który stoi pod głośnikiem, to dźwięk nie będzie zbyt dobrej jakości, dlatego też taka rada, żeby jakieś dodatkowe aplikacje na telefon mieć. Wystarczy, że podłączymy naszego prywatnego smartfona pod to, nagramy i jest wszystko okej.

    Igor: Zaraz będziemy omawiać jeszcze kwestie ustaleń naszych, jako filmowca z parą młodą: co chcą, czego nie chcą, itd. Warto wiedzieć wcześniej o ludziach, którzy będą grać na ślubie, żeby być przygotowanym, ale każdy z nas ma smartfona, którego odnosi przy sobie, więc dobrze takie coś mieć. Chcielibyśmy omówić temat nagrywania audio podczas wesela, bo to też nie jest temat oczywisty. Nagranie muzyki na mikrofon wbudowany w aparat lub nawet w jakiejś mikrofon podłączony do aparatu nigdy nie da takiego efektu jak nagranie bezpośrednio z miksera.

    Maciej: Kiedy już docieramy na salę ślubną, przeważnie są już tam orkiestra albo didżej. Pochodzimy, witamy się i wtedy też pytamy się czy jest możliwość podpięcia się do ich miksera naszym rekordem. I wtedy oni mówią nam, że jest potrzebne takie wejście lub też inne, dlatego wcześniej wspomniałem o tych kablach, że są niezwykle istotne, bo różne są miksery, które mają różne wyjścia, a nasz rekorder, dajmy na to, ma tylko i wyłącznie jack 3,5 mm i trzeba mieć przeróżnego rodzaju przejściówki. W nie się na pewno musimy zaopatrzyć, żebyśmy mogli mieć zgrany najlepszej jakości dźwięk. Jeżeli jest to orkiestra, oni mają pod różne instrumenty różne urządzenia i niejednokrotnie jest tak, że z głównego miksera mamy tylko i wyłącznie dźwięk z mikrofonu od wokalisty i na przykład od gitarzysty, a każdy inny z instrumentów ma swój przetwornik i nie będzie się nam nagrywać perkusja, bo ona idzie przez coś innego. Warto nich zapytać czy mają tą sumę wszystkich urządzeń na kablu, żeby to mogło wyjść. Im więcej ustalicie z orkiestrą, to na pewno będzie lepiej dla efektu końcowego. No chyba, że to jest didżej, to wiadomo, że od niego idzie wszystko z jednego.

    Igor: W dużym skrócie, całkowicie sobie wybić z głowy nagrywanie audio z głośników, bezpośrednio na swój sprzęt z tego, co gra, tylko po prostu podpiąć się pod sprzęt. Wtedy mamy audio świetnej jakości. Dodam, że może się takie coś zdarzyć, że ekipa grająca mają na tyle zaawansowany i dobry sprzęt, że wystarczy podpiąć pod USB sam dysk i on zgrywa nam pliki. Niestety, to jest jeszcze spotykane niezbyt często, ale warto mieć ze sobą pendrive. Wiemy już tak nagrywać audio w kościele i podczas wesela, ale jest wiele rzeczy, które powinniśmy wiedzieć jeszcze przed dniem ślubu, żeby nas nic nie zaskoczyło, żebyśmy mogli się do doposażyć, żebyśmy mogli pożyczyć sprzęt, jeżeli trzeba lub wiedzieć, kogo nagrać, kogo, nie nagrywać, bo też takie coś się zdarza.

    Maciej: W dużym skrócie – co powinniśmy ustalić z parą młodą przed ich dniem. Tutaj byśmy się skupili na dograniu z nimi wszystkich szczegółów. Kto lub co oni chcieliby żeby znalazło się na filmie ślubnym? Czy chcą żeby jakaś tam babcia była? Czy oni sami są takimi ludźmi, którzy przed obiektywem nie uciekają? Kto będzie świadkiem? Jak ten świadek wygląda? Wszystkie te elementy, które są nam potrzebne żeby nagrać i uwiecznić te osoby, które oni chcą, a także może miejsca, na którym im zależy. Może mają jakąś salę, na której pierwszy raz się ktoś widział albo rodzice mieli ślub, itd. Także te wszystkie rzeczy musimy ustalić z parą młodą przed weselem.

    Igor: Ja podam bardzo taki życiowy przykład, który mnie spotkał jak 2 lata temu robiłem film ślubny. Już po oddaniu filmu ze ślubu dostałem pytanie od pary młodej, czy jest więcej ujęć ich syna i to był moment, w którym ja się dowiedziałem, że mają syna i że on tam był. Skończyło się tak, że miałem go na dwóch ujęciach.

    Maciej: Zróbcie sobie jakąś checklistę, o co zapytać parę młodą, czy oni na pewno mają dzieci, czy chcą coś nagrać, bo to nie jest tak, że wszyscy są schematyczni.

    Igor: Klient ślubny jest klientem bardzo specyficznym i bardzo trudnym, bo można dać z siebie 120%, zrobić przepiękny film ze ślubu, ale wystarczy, że nie nagramy cioci, która przyleciała specjalnie na ten ślub ze Stanów i potem oni i tak będą źli. Ja uważam, że w branży ślubnej nie ma głupich pytań. Maciej: W tym dniu dla nich najważniejsze jest to, co zostanie nagrane i nie zapominajmy, że to jest reportaż, swego rodzaju dokument i uwiecznienie ludzi, którzy tam są jest mocnym priorytetem dla pary młodej.

    Igor: Kolejną rzeczą, która może się wydawać dziwną na pierwszy rzut ucha jest to, żeby zapytać parę młodą, wprost jakiego są wyznania i w jaki sposób będzie przebiegał dany ślub, ponieważ jesteśmy w Polsce mocno przyzwyczajeni do tego, że jest to ślub katolicki, więc wiemy mniej więcej jak on działa. Nawet, jeżeli ktoś nie wierzy, to wie jak to działa. Ale w przypadku, kiedy okazuje się, że para młoda jest wyznania prawosławnego czy jakiegokolwiek innego, to wtedy może się okazać, że ta ceremonia przebiega w zupełnie inny sposób i my możemy na to nie być gotowi. Też może się okazać, że to nawet nie będzie tradycyjny ślub i nie będzie tam kościoła.  Ja robiłem śluby cywilne, tylko z ceremonią w ogrodzie. Ty robiłeś też ostatnio ślub, który był na plaży. Pary młode przeważnie się chwalą tym, gdzie robią ślub, ale przyjmijmy, że jest jakaś para, która tego nie powie. Też musimy być przygotowani w miarę na to, że skoro mamy już obcykane, że audio tak się nagrywa, aż tu nagle jest plaża i morze, to jak to audio teraz zgrać? Tych scenariuszy może być naprawdę bardzo dużo, więc warto pytać wprost, rozmawiać, bo bardziej wtedy wyjdziemy na profesjonalistę, będziemy lepiej przygotowani, nie zawiedziemy tej pary. Żyjemy w takich czasach, że bardzo często z tą parą nawiązuje się relacja. Ja się spotykam w tym, że bardzo często potem ktoś jeszcze idzie na piwo z tą parą, że się znają, że mają się w znajomych na Facaebooku… Ta relacja bardzo często nie kończy się tylko na tym, że jest ślub.  

    Maciej: Klient ślubny, który przychodzi do nas i chce film z wesela lub zdjęcia to nie jest taki standardowy klient, że robisz dla niego film ślubny i o sobie zapominacie. Rodzi się pewna relacja między nami filmowcami a tą parą młodą. Jako osoba, która mimo wszystko sprzedaje im usługę, brałeś czynny udział w dniu, który jest mega ważny. Oni wpuszczają cię do swojego życia, podczas przygotowań jest wulkan emocji, mówią ci o rzeczach, których innym nie mówią. Nasza rola nie ogranicza się tylko do nakręcenia filmu ślubnego, ale też do tego, żeby być z nimi. Przykład, który chciałem podać to jest ślub humanistyczny, kiedy pojechaliśmy do Berlina w pierwszym sezonie i nigdy wcześniej się z tym nie spotykaliśmy. Był normalny ślub cywilny w urzędzie, jedziemy na salę i widzimy, że obok sali stoi biały namiot wypełniony ludźmi. Nasza para młoda jeszcze nie przyjechała, bo zawsze staramy się być wcześniej przed parą młodą i ja sobie pomyślałem: No dobra, ktoś ma tu inny ślub. Zaczęliśmy już ogrywać sobie salę i akurat przyjechała para młoda. Mija minuta, dwie, trzy, a oni nie wchodzą, tylko stoją pod tym namiotem. Wołam całą resztę, lecimy tam, ustawiamy się i się okazało, że byliśmy na ślubie humanistycznym, czyli po oficjalnej ceremonii państwowej młodzi mieli jeszcze umówiony ślub w drugim miejscu. Spotkaliśmy się z tym pierwszy raz, nie ustawiliśmy dźwięku odpowiednio i mieliśmy nagrywany dźwięk tylko z puszek. Ja jeszcze wtedy latałem z mikrofonem na aparacie, także to audio było nie najgorszej jakości.

    Igor: I to jest świetny przykład też na to, że jeżeli robimy film ślubny dla pary młodej z innego kraju, to ten ślub może wyglądać zupełnie inaczej.  Nawet, jeżeli są tego samego wyznania co większość klientów, to i tak może się to prezentować w zupełnie inny sposób, ponieważ w danym miejscu jest inna kultura, tradycja itd. Idealnym przykładem jest też to, jak my wspólnie kilka lat temu robiliśmy film ze ślubu w Austrii. To była para austriacka i ten ślub wyglądał kompletnie inaczej niż u nas. Te ustalenia z Parą, zapytanie jak u nich wygląda ślub – moim zdaniem to jest mega ważne, a wszystko to, o czym mówiliśmy, wszystkie te ustalenia jest bardzo rozsądnie spisać. Kończąc temat ustaleń, dochodzę do tego punktu, w którym podpisanie umowy też jest ważne, ponieważ umowa chroni nas przed tym, żeby potem uniknąć wszelkich nieprzyjemności związanych z tym jak już oddamy ten film z wesela i się okaże, że czegoś tam nie ma lub jest coś, czego być nie miało, itd.

    Maciej: Umowa nie tylko działa na korzyść klienta, z którym ją podpisujemy, ale też jest naszym zabezpieczeniem, bo w umowie jasno określimy, co będziemy robić, od której godziny będziemy robić, do której godziny będziemy robić, co nagramy, kogo nagramy, kiedy nagramy, jak nagramy, gdzie na gramy. Wszystko jest spisane i wszystko jest podpisane przez obydwie strony i w razie czego, jeżeli miały być jakieś zażalenia, reklamację, to wtedy jasno jesteśmy w stanie pokazać, że w umowie były nasze ustalenia, wszystko zostało napisane, zgodziliśmy się, podpisaliśmy.

    Igor: To, że ktoś w trakcie trwania ślubu wpadł na pomysł, zróbmy kilka ujęć z drona, którego my nie mamy przy sobie, bo w ogóle to nie było ustalone, albo jednak po oczepinach mamy jeszcze atrakcję o 2:00 w nocy, która jest tak super, że chcielibyśmy, żeby tam była, no to nawet nie mam na myśli tego, że my nie zrobimy tego, bo to nie było ustalone, ale umowa jest naszym fundamentem pod negocjacje. Byliśmy umówieni, że to oczepinach się zwijamy, ale jeżeli chcecie, żeby to było ponad to, co jest spisane w umowie, no to możemy to zrobić, ale za stówę, dwie, trzy, bo to jest nasz czas, nasze zdrowie, nasz sprzęt, który się zużywa z każdą chwilą, kiedy się wciska przycisk REC, itd. Trzeba na to spojrzeć też bardziej z takiej ekonomicznej strony i wtedy to jest po prostu wszystko fair.  

    Maciej: Oczywiście, jak jesteśmy początkującym filmowcem i ktoś nas poprosi o zostanie pół godziny dłużej z tego względu, że jeszcze będą fajerwerki, które będą trwały pół godziny, to już się tak może nie brońmy przed tym i już nie mówmy, żeby nie wiadomo jak i ile kasy za to było, bo jeżeli jesteśmy początkujący, to warto jakąś tam wartość od ciebie dodatkowo dorzucić, a 15-20 minut to nie jest nie wiadomo jak długo żebyśmy się nie mogli poświęcić.

    Igor: Ale w przypadku, kiedy się umawiasz, że wychodzisz o 1:00, a okazuje się, że coś jeszcze chcieli i wychodzisz o 3:00, to już jednak jest rozmowa na poziomie totalnie inny. Jeżeli to są fajerwerki, które trwają 15 minut, to jasne. Oczywiście, ja też nie namawiam do tego, żeby stawać murem i brzmieć nieprzyjemnie dla swojego klienta, bo też się zgadzam z tym, że zawsze należy dowieźć dużo więcej nawet w kontekście samej jakości danej usługi niż się to ustalało, bo wtedy jest ten efekt „wow” i wtedy ten nasz biznes idzie bardzo dobrze, bo ludzie nas polecają. Ale trzeba do tego podejść bardzo rozsądnie i tyle.

    Maciej: Jak nagrać ceremonię ślubną? To jest z naszym kolejnym podpunktem. Zanim zaczniemy nagrywać ceremonię ślubną, zanim pojawimy się w domu bożym, należy spełnić jeden warunek, którego księża wymagają i jest to kurs liturgiczny. Musimy udać się do diecezji naszego województwa, w którym zamierzamy kręcić. W zależności od województwa kursy liturgiczne są organizowane chyba raz do roku w okolicach lutego/marca, przed rozpoczęciem sezonu. Należy zwrócić uwagę, czy ten kurs, który odbędziemy obejmuje więcej województw niż tylko jedno albo czy to jest kurs, który trwa daje nam pozwolenie na filmowanie na określony czas, czy dożywotnio. Są to rzeczy, które musimy na pewno sprawdzić, a następnie udać się na taki kurs. Osobiście nie znam przypadku takiego, żeby ksiądz nie pozwolił filmować, ale Internet na pewno jest pełen takich przypadków, w których filmowiec lub fotograf zostali wyproszeni z kościoła, z tego względu, że nie miał nie miał kursu liturgicznego. Nie dopuszczajmy do takiej sytuacji. Kurs nie jest wymagający, nie kończy się żadnym egzaminem, tylko trzeba tam pojechać, zapłacić i cały dzień spędzić wysłuchując tego kursu.

    Igor:  Ja uważam, że można się prześlizgiwać przez sezon lub dwa i za każdym razem to się uda, ale może dojść do sytuacji podczas któregoś ślubu, że ksiądz zwyczajnie się zapyta, czy jesteś po kursie, czy masz przy sobie legitymację i jeżeli powiesz, że nie, to ksiądz ma uzasadnione prawo do tego, żeby cię wyprosić.  To wynika z tego, że na kursie uczą tego, jak powinieneś się zachować w kościele w kontekście miejsca duchowego, czyli gdzie możesz wejść, gdzie nie możesz wejść, bo nawet, jeśli jesteś osobą, która nie wierzy, to musisz w kościele stosować się do pewnych procedur, np. nie możesz latać po ołtarzu. To, że masz taki kurs świadczy o tym, że to wiesz i nie musisz nic ustalać z księdzem. On ma prawo ci powiedzieć, że nie nagrywasz i wtedy jest lipka, więc warto to zrobić dla bezpieczeństwa, a nawet z tego powodu, że podczas tego kursu faktycznie uczą, co wolno, a czego nie wolno. Jak już mamy omówiony ten kurs, który jest mega ważny do tego, żeby ktoś cię wpuścił do kościoła, to możemy przejść do tematu tego, jak najefektywniej nagrać film ślubny, jeżeli jesteś jedyną osobą przy produkcji filmu i jak to zrobić, jeżeli jesteś ty plus jeszcze ktoś. Jeżeli jesteśmy jedynym operatorem, który nagrywa film ślubny, świetnym rozwiązaniem jest gimbal i statyw. Mam na myśli to, że na statywie możemy sobie postawić jeden aparat, który nagrywana szeroki kąt, a na gimbalu podpiąć sobie 35 mm lub 50 mm na pełnej klatce i wtedy sobie ponagrywać to, czego nam będzie brakowało. Wracając do ustaleń z parą młodą, niezwykle istotne jest to, żeby ustalić czy para młoda chce mieć ceremonię nagraną całą, czyli całą przysięgę, słowo w słowo, bo są tacy, którzy tego chcą, ale są też tacy, którzy chcą mieć tylko nagraną przysięgę w postaci wideoklipu. Jeżeli mamy to nagrać w postaci takiej, że ma to być w przyszłości klip, to sprawa jest bardzo prosta – idziesz raz na jedną stronę, raz na drugą i robisz to sobie na krzyż to. W przypadku, kiedy jednak para młoda chce mieć całą przysięgę, a ty jesteś sam, to tutaj ten statyw. Tylko wtedy już raczej nie nagrywamy albo nagrywamy na szeroko i wtedy mamy ich od boku, twarzami do siebie, a na dłuższym obiektywie, żeby nie chodzić sobie samemu w swój szeroki kadr nagrywamy jedną twarz i drugą twarz. To jest chyba najbardziej skuteczne rozwiązanie, więc jeżeli się chce, to się da to zrobić. W przypadku, kiedy jest dwóch operatorów, to sprawa jest bardzo prosta. Jeden operator może stać na statywie, ustawiamy się w „x” i kierujemy nasz obiektywy na twarze państwa młodych. Można to zrobić albo na dwa aparaty albo na trzy aparaty. Na dwa, czyli tylko na krzyż, na twarze i co chwilę jakiś detal na dłonie jak nakładają obrączki. A trzecia kamera może być wtedy na szeroki kąt. Wszystko zależy od tego, jaki mamy sprzęt i jaki chcemy osiągnąć efekt.

    Maciej: Tutaj płynnie przejdziemy do ujęć, które na pewno muszą się znaleźć na teledysku ślubnym, na relacji ślubnej. Jednym z takich ujęć, które na pewno muszą być, to są właśnie te ujęcia w momencie przysięgi. To jest totalny must-have, bo to jest najważniejsza chwila z całego dnia. Zawsze jak już wiesz, że się zbliża do tego, sprawdź karty, baterie, audio, bo możesz podejść do nagrywania przysięgi i okaże się, że zostało ci 30 sekund na karcie.  Nawet jak pójdziesz szybko na bok żeby zmienić kartę na czystą, to już może być po sprawie. Jak zostało ci 15 minut na karcie, to już lepiej ją zmienić aniżeli później się zdziwić, że jednak to trwało dłużej, bo na przykład ksiądz był znajomym, było dużo śmiechu, itd. Nigdy nie możemy być 100% pewni, że ta przysięga zawsze będzie trwała tyle samo. Następnym ujęciem w kościele, które należy zawrzeć, to jest plan ogólny na gości. Kto był na tym weselu, żeby po latach mogli sobie usiąść i zobaczyć, kto tam był. Najważniejsze są te pierwsze rzędy, rodzice, dziadkowie.

    Igor: Trzeba też brać poprawkę na to, że jeżeli nam się wydaje, że coś jest mniej ważne, to zdarza się, że dla pary młodej to jest mega ważne. Tak jak mówiłem wcześniej, możemy oddać materiał, który jest mega dobrze zrealizowany, a jak się okaże, że nie ma jednej osoby gdzieś tam na filmie ślubnym w kontekście samego ślubu, to potem może być a w afera. Rekomendujemy dla bezpieczeństwa samych siebie nagrać wszystko, oblecieć wszystkie ławki. Ile to może zająć? Dwie minuty? Trzy? Jeżeli pracujemy na gimbalu, to wystarczy oblecieć i zawrzeć ten wizerunek tych osób. Jeżeli chodzi o ujęcia, które muszą się znaleźć w materiale ze ślubu, z kościoła, to wydaje mi się, że takim must-havem jest samo wejście do kościoła. To jest bardzo ważne, nawet nie w kontekście ujęć, tylko jeżeli stawiamy na jakąkolwiek historię, która ma sens. Ktoś do tego kościoła najpierw musiał wejść, żeby w tym kościele się znaleźć. Jeżeli produkujemy materiał sekwencyjne, to samo wejście jest ważne w kontekście samego filmu, ale też myślę, że jest bardzo ważne dla pary młodej. I w drugą stronę – to jak wychodzą.

    Maciej: Przeważnie jest tak, że jest jakieś strzelanie z tych tub, leci konfetti, jest obrzucanie ryżem, także są takie ujęcia, które są niezwykle istotne. Czyli wejście, wyjście, sama przysięga i ogranie osób, które były na ślubie – takie cztery punkty, które trzeba mieć, a wszystkie pozostałe, to już od kwestia ustaleń. Tak jak wcześniej powiedziałem, ksiądz może być znajomym, przyjacielem rodziny, zrobi im piękne kazanie, a księdza są trzy sekundy. Wszystko trzeba przemówić i o wszystkim trzeba porozmawiać. Jeżeli ksiądz jest przyjacielem czy kolegą, to podczas kazania mogą być jakieś anegdotki, wspomnienia i to może być po prostu ważne dla pary młodej. Jak już mamy kościół za sobą, to ruszamy na salę. Pierwszym z takich ujęć niezwykle istotnych dla państwa młodych, pomijamy samo wysiadanie z samochodu, które jest też ważne, ale nie tak ważne jak przywitanie po staropolsku chlebem i solą przez rodziców pary młodej. To są ujęcia, które są niezwykle istotne. Gdy już mamy chleb pogryziony, wódkę wypitą wchodzimy na salę, toast, wszyscy goście śpiewają, życzą wszystkiego najlepszego parze młodej i jest obiad, a po obiedzie przechodzimy już do nagrania pierwszego tańca. Przed nagraniem pierwszego tańca należy z didżejem lub orkiestrą omówić wszystkie szczegóły, które będą. Niejednokrotnie jest tak, że są jakieś dodatkowe atrakcje, typu wulkany z jakimiś iskrami, ciężki dym, jakieś specjalne światła, lasery, pokazy, coś się włącza, jest jaśniej, jest ciemniej – to wszystko musimy umówić z didżejem, wodzirejem czy też orkiestrą, czy takie coś będzie miało miejsce, abyśmy mogli się przygotować i w jak najlepszy sposób nagrać ten pierwszy taniec.

    Igor: Nawet nie chodzi o samą kwestie tego, żeby się przygotować, tylko jeżeli didżej sobie wymyślił coś przesadzonego, to też można pójść z nim na kompromis. To też jest bardzo szczególny moment, bo często para młoda się przygotowuje długo. Podejrzewam, że są ludzie, dla których to jest dużo większy stres niż przysięga. Więc jeżeli wodzirej puści taki dym, przez który nic nie będzie widać, to słabo.

    Maciej: Ustalając wcześniej z parą młodą, możemy o to zapytać i wytłumaczyć, że jak sobie dadzą 2 dymiarki i 3 lasery, to my nic z tego nie nagramy i można im to wyperswadować albo pójść w jakikolwiek sposób na kompromis. Niejednokrotnie jest tak, że to nie od didżeja zależy, a państwo młodzi wykupili sobie dodatkowy pakiet, że ma być pokaz słonia na piłce w akompaniamencie foki klaszczącej i robi nam się nie wiadomo co, a ich tam nie widać.

    Igor: W kontekście samych laserów, też należy ustalić, jakie to są lasery, bo jest taki typ laserów, które potrafią uszkodzić matrycę. To jest też kwestia do ustalenia z didżejami, żeby skierowali je zupełnie inną stronę albo żeby po prostu ich nie włączali.  Dla nas powinno być bardzo ważne to, żeby nie popsuli nam aparatu, który sporo kosztował. Tym bardziej, że część didżejów ma świadomość, że tak to działa, ale są tacy, którzy nie mają. Początkująca osoba, która rozpoczyna swoją przygodę z kręceniem filmów ślubnych może sobie nie zdawać z tego sprawy, że taki laser może wypalić kawałek matrycy. No i potem trzeba zmienić sprzęt albo oddać na serwis. I trzymając się dalej tematu tego, jak nagrać pierwszy taniec, to ustalenia są bardzo istotne, bo może być tak, że w połowie tańca obsługa sali włączy światło. A jak wiemy, jeżeli pracujemy na manualnych ustawieniach, a powinniśmy, no to wtedy jest panika i trzeba szybko zmieniać ustawienia. A jak jeszcze mamy kilka aparatów, które są na statywie, no to wtedy najrozsądniejszym jest zmień szybko na tym, który się trzyma i już do końca pracować na nim, a nie biegać od puszki do puszki, bo wtedy nie nagra się nic. Może być, że zaczną jak jest ciemno i muzyka się rozkręci i dropa będą chcieli rozświetlić salę. Po ustaleniach trzeba też przeanalizować to, jaki ma się sprzęt i jak chce się to zrobić, bo jeżeli jesteśmy na etapie, na którym mam jeden aparat i robimy wszystko z gimbala, to wtedy jest warto robić to na szerokim szkle, bo bardzo trudno jest uchwycić i mieć cały czas w ostrości parę, która się przemieszcza bardzo szybko po parkiecie. Dla bezpieczeństwa, jeżeli mamy mniejsze doświadczenie, mniejszą wprawę, szerokie szkło, przymknąć troszeczkę przysłonę i podnieś troszeczkę to ISO i nagrać to na szeroko, ale z gwarancją, że nikt z tego kwadratu albo z ostrości nie ucieknie. Jeżeli to nagrywamy na dwa aparaty, to wtedy możemy na szeroko nagrać sobie to na statywie, a z rąk już podpiąć 35 mm czy 50 mm i skupić się na detalach, cały czas z tyłu głowy mając to, że jeden aparat nagrywa to na szeroko, żeby samemu sobie nie wchodzić w kadr.

    Maciej: Nie popadnijmy tu w jakieś skrajności, że chcielibyśmy ciasno i szeroko, ciasno i szeroko. Jeżeli mamy tylko jeden aparat i szerokie szkło, żebyśmy gdzieś tam tego nie przestawiali, bo lepiej jest mieć pierwszy taniec nagrany z jednego konta na szeroko, ale pełny i żeby para młoda była zadowolona, niż jakieś szarpane nie wiadomo co z różnych kątów i później para młoda powie ci: „Sorry, ale on mnie wtedy rzucił i złapał, a nigdy wcześniej mnie jeszcze nie złapał, a tu złapał przy wszystkich, a tego nie ma”.

    Igor: Niestety, w kontekście ślubów nasze ambicje trzeba odłożyć na bok i wbić sobie do głowy, że jednak jest to forma reportażowa, więc swojego ducha artystycznego w kontekście takim trzeba uspokoić i nagrać to tak, żeby było tam nagrane wszystko to, co para młoda chce żeby było, bo w przypadku ślubów para młoda jest najważniejsza. Natomiast, jeżeli chcemy wyżyć się artystycznie, to w plenerze, bo wtedy jest na to czas. Można na taki plener pojechać kilka razy, jeżeli para młoda też tego chce i wykazać się bardziej podczas pleneru. Dla pary młodej nie jest ważne to, że było super rozmyte tło i że kolory są przepiękne, tylko dla nich jest ważne to, że ten taniec jest na filmie ślubnym. Tym aspektem możemy przejść do zakończenia tego odcinka i przez chwilkę sobie porozmawiać o tym, czego unikać podczas dnia ślubu. Przedstawiliśmy to, na co zwrócić uwagę, ale też chcielibyśmy podać kilka ważnych kwestii związanych z tym, czego raczej nie powinno się robić, bo konsekwencje są różne.

    Maciej: Ja zacząłbym od znajomości swojego sprzętu. Jeżeli posiadamy tylko jedno szkło, żeby wiedzieć, w jaki sposób ono działa i nie podchodzić z niewłaściwą ogniskową do twarzy. Obiektyw i ogniskowa zniekształca obraz, jeżeli jest używana w sposób niewłaściwy, a uwierzcie mi, nie chcecie rozmawiać z panną młodą, która jest szczupła, a na wszystkich naszych ujęć wygląda jakby jednak szczupła nie była, z tego względu, że niewłaściwie dobraliśmy ogniskową.

    Igor: Powiedzenie, że kamera dodaje 5 kg nie wzięło się znikąd. W momencie, kiedy nie wiemy jak działa ogniskowa, możemy się z tego śmiać, ale zły dobór ogniskowej pod konkretne ujęcie może skutkować tym, że osoba będzie wyglądała nienaturalnie, będzie rozciągniętą twarz, duże czoło, duży nos (to się tyczy głównie szerokich obiektywów z nagraniem zbyt blisko) lub nagramy pannę młodą z odległości, ale na 200 mm i okazuje się nagle, że jest zbyt szeroka. 50 mm to jest bezpieczna ogniskowa, bo najmniej wpływa na to, jak się prezentuje osoba. Znajomość swojego sprzętu jeszcze w kontekście samych ustawień – jeżeli świeżo kupiliśmy nowy sprzęt, to ponagrywajmy sobie na nim coś gdziekolwiek, żeby przyzwyczaić się do niego.  Jeżeli pożyczamy od kogoś sprzęt, bo mamy braki, też zapoznajmy się z nim. Jeżeli pracujemy całe życie na Canonach, a dostaniemy Sony, to każdy, kto miał do czynienia z Sony wie, że obsługa interfejsu jest tam fatalna i trzeba się nauczyć. Możemy być dobrzy w swoim fachu, ale to nie zmienia faktu, że jak nie będziemy potrafili zmienić ustawień w ciągu dwóch sekund, to możemy dać ciała, a to też w konsekwencji będzie bardzo złe. Kolejną rzeczą, na którą na pewno trzeba uważać, to dobrać odpowiednie buty pod sam ślub.

    Maciej: Zwróćmy uwagę na to, żeby nasze obuwie miało miękką podeszwę, z tego względu, że jak wybierzemy twardą podeszwę, a posadzka w kościele jest marmurowa, to najnormalniej w świecie stukamy i skupiamy na sobie uwagę innych gości, księdza, para młoda jest rozproszona. Może to taka trywialna rzecz, aczkolwiek zwracajcie na to uwagę.

    Igor: Kolejną rzeczą, której należy unikać podczas dnia ślubu to nagrywanie z lampą podłączoną do aparatu albo rozstawioną na statywie w kościele. Nie dość, że to nagranie będzie wyglądało bardzo źle, to jest duża szansa, że wyproszą was z kościoła. Nie można do takiego czegoś dopuścić, żeby oślepiać parę młodą, księdza czy gości tym światłem.

    Maciej: Zainwestujmy w obiektyw, który jest jaśniejszy i zrezygnujmy z tego źródła światła dołączonego do aparatu. Raz, że to nie wygląda fajnie. Dwa, dla nas jest problem, bo musimy dodatkowo zasilić aparat, on staje się cięższy i większy, a co za tym idzie, możemy wkurzyć ludzi. To jest punkty, który powinniście wziąć sobie głęboko do serca. Lepiej zainwestować w lepsze, jasne szkło niż taką lampę. Ostatni punkt z serii, czego unikać podczas dnia ślubu, to nigdy nie zostawiajcie swojego sprzętu na weselu bez opieki, pozostawionego samemu sobie. Ja osobiście nie znam przypadku, żeby ktoś komuś coś wyniósł, aczkolwiek Internet jest pełen takich przykładów. Jeżeli mamy cały nasz sprzęt zostawiony w plecaku, który jest niewielkich rozmiarów i ktoś nam to zabierze, to możemy mieć 30000 zł w plecy. To jest małe, można gdziekolwiek to schować. To może być gość, to może byś ktokolwiek z obsługi. Nie dopuszczajmy do sytuacji, by była taka możliwość. Ja jestem doskonałym przykładem tego, że pozostawiony sprzęt przyciąga uwagę weselników, czyli gości, którzy już są po głębszym i nagle myślą, że oni też daliby radę coś nagrać, daliby radę zrobić sobie zdjęcia tym aparatem, który zostawiliśmy na statywie i się do niego zaczynają dobierać. Oczywiście, nie mówię, że mają jakiekolwiek złe intencje, czy by coś zepsuli, czy by to przewrócili, ale zakładać należy najgorsze, że coś się stanie, że odchodząc do tego aparatu ktoś go potrąci i on uderzy o ziemię. Możemy zostać bez narzędzia do pracy i raczej nie uzyskamy jakiegokolwiek zwrotu kosztów od pijanego gościa czy też pary młodej, która na pewno nie będzie chciała pokryć tych kosztów. W jaki sposób komukolwiek udowodnimy, że to on to zrobił, jeżeli my tego nie widzieliśmy?

    Igor: Mamy umówiony calutki dzień. Pominęliśmy takie oczywiste kwestie jak makijaż, przygotowania, bo to też są rzeczy, które się ustala indywidualnie. To są rzeczy, na które mamy czas i podczas których jest w miarę spokojnie. Nie ma tam takiego pędu i stresu, mamy kilka prób, możemy nawet się umówić z panem młodym jak ma stanąć, itd. To są takie kwestie, których uznaliśmy, że nie ma sensu rozbijać na części pierwsze. Pozostała część dnia, ślub i wesele mamy rozłożone dość konkretnie i szczegółowo umówione.